(Przepraszam, że wierszem, ale tak mi było łatwiej, na każdym forum moje karty są pisane wierszem, bo takich nie można splagiatować, zawsze będzie to od razu widoczne i łatwiej udowodnić, że karta jest moja pisząc argumentację wierszem, gdy druga osoba nie umie napisać wiersza niż przy normalnej karcie udowadniać sposób myślenia i czas pisania karty. Po tym jak na jednym forum pojawiły się bezpodstawne oskarżenia dotyczące plagiatu kart, który był niemożliwy z wielu względów, takich jak wiek karty i różnica w sposobie wypowiedzi prawdziwego autora i oskarżyciela, wolę upewnić się, że nikt nie ukradnie mojej karty, ani nie powie, że moja karta jest plagiatem. Napisałem ją wczorajszej nocy, całkowicie samodzielnie. Przepraszam, że tak męczę, ale naprawdę ostatnio bardzo się boję oskarżeń o plagiat i plagiatu, który będzie ukrywany przez udawanie, że to ta druga karta jest prawdziwa i oskarżanie prawdziwego autora o plagiat. Przy okazji proszę innych, by pilnowali swoich kart i zachowali ich kopie, by móc udowodnić bycie ich prawowitym autorem. Nigdy nie wiadomo, kto padnie ofiarą plagiatora, który chcąc się ukryć oskarży o plagiat prawdziwego autora. Tak więc moja karta będzie wierszem, by nie było możliwości wpasowania jej fragmentów w inne karty, ani też skopiowania jej całej przez osobę myślącą w normalny, nie zaś mój pokręcony sposób.)
Godność: Matthew Williams
Wiek: 19 lat
Ekwipunek: Nóż marynarski, pistolet skałkowy – nie zostało mu zbyt wiele, lecz wciąż był zagrożony i wiedział, że musi się bronić, gdy przyjdą ci, którzy skrzywdzili jego kapitana, jednocześnie udawał zwykłego człowieka, więc jego broń jest bardzo mała i zwyczajna, by nikt nie podejrzewał prawdy o nim.
Grupa: „Pozostali” z powodu utracenia statusu pirata przez zniknięcie statku i kapitana.
Ranga:Na statku Kirklanda był Nawigatorem, jednak gdy musiał osiąść w porcie najął się do pracy w tawernie.
Wygląd:Krople deszczu utkwione w dwóch jasnych stawach oczami zwanych
Zatopione w porcelanowym obliczu obserwują świat spod długich ciemnych rzęs
Alabastrowa cera i delikatne usta w kolorze malin, zamknięte w delikatnej, chłopięcej twarzy
Na którą opadają kosmyki w kolorze zboża oświetlonego światłem wschodu słońca
Jeden zaś z tych kosmyków, niesforną spiralą od reszty odstaje, ukazując piękno ukrytego chaosu
Tak zaś urocza głowa na szyi jasnej, łabędziej spoczywa
Która niżej łączy się z silnymi, acz o delikatnym wyglądzie ramionami
Całe zaś ciało drobnym wciąż jest, chłopięcym, choć wzrost i siła godna dorosłemu jest mężczyźnie
Dziecko, które za szybko dorosło, wciąż posiada delikatną skórę koloru porcelany
Lecz także kształt już nabrało silny, choć wciąż nie pozbawiony urody
Niczym posłaniec pradawnych bogów, ludzi olśniewający, potrafiący im pomóc
Tak i on, skrywając się w cieniu, potrafi delikatnie błyszczeć
Charakter: Cicho szeptane słowa marzeń niewypowiedzianych
Cicho wyłkane pragnienia, które nigdy się nie spełnią
Młodzieniec w cieniu brata ukryty
Zawsze ten drugi, mniej kochany
Zyskiwał opiekunów i tracił, sny mieszały się z jawą
Marzenie stawało się koszmarem
Więc milczy wciąż, utrzymując się w cieniu
By wypowiedziany lęk nie stał się prawdą
By nie rozgniewać tych, których szczęścia pragnie
Marzy, lecz ku swoim pragnieniom ręki nie wyciąga
Nie zdąży, gdyż już znajdują się w dłoniach brata jego
Kocha, lecz słów tych nie wypowie
Myśląc, że jest niekochany, że jedynie zawadza
Wciąż skryty, lecz zbyt ufny
Wciąż zdradzany przez wszystkich, lecz nigdy nie porzucił miłości
Serce ma zbyt wielkie, zbyt delikatne
Lecz też silne, które mimo wszystko nie pozwala mu się poddać
Idzie więc wciąż przed siebie, w cieniu brata swego
Skrycie kochając, skrycie podziwiając
Poświęcając siebie dla dobra innych
Relacje:Anglia (Arthur Kirkland):
Pośród ciemności, pośród nicości
Ujrzał oczy szmaragdem wypełnione
Były pierwszymi w jakich doszukiwał się miłości
I ostatnimi jakie na niego patrzyły
Gdy pierwsze swe kroki stawiał
Trzymał jasne dłonie mężczyzny o złotych włosach
Choć długi czas nie mógł go ujrzeć
To wciąż pamiętał wszystko, każde wspomnienie o nim
Podążają pośród obcych dróg, trzymając obcą dłoń
W snach nadal widział oczy szmaragdowe
Aż odnalazł je ponownie, pośród morskiej wody wymieszanej z krwią i prochem
Na ogromny wsiadł statek, by znów obok swego dawnego być opiekuna
Gdy zaś szmaragdowe oczy nie mogły ujrzeć już go ni razu więcej
Poprzysiągł zemstę na tych, którzy na zawsze zamknęli ukochane dla niego powieki
Francja (Francis Bonnefoy):
Gdy szmaragdu nie mógł już ujrzeć przed oczami jego ukazał się szafir
Oczy koloru nieba, koloru morza i pustki, która została, gdy nie ma już barwy nadziei
Jednak to właśnie on nauczył go, że można nie tylko walczyć, można też kochać
Pokazał mu, że nie trzeba jedynie niszczyć, świat pozwala również tworzyć
Choć wciąż tęsknił za zieloną trawą, to pokochał błękit nieba
Poznał nowe smaki, nowe zapachy życia, w którym pojawiał się uśmiech
Każdy dzień stawiał nowe wyzwania, zmieniał wszystko w kalejdoskop barw
A sny stawały się coraz piękniejsze, choć nie umiały dorównać rzeczywistości
Choć sielanka musiała się zakończyć, to nigdy nie zapomniał swych marzeń
Zawsze też pamiętał oczy koloru trawy, nawet, gdy patrzył na te o barwie nieba
Jako, iż często ich spojrzenia wrogie sobie były
On nigdy jednej ze stron wybrać nie potrafił
Nauczył się tak samo kochać jak i nienawidzić, tworzyć jak i niszczyć
Więc marzył jedynie, pragnąc harmonii
Ameryka (Alfred F. Jones):
Od maleńkości patrzył na niego niczym na swe odbicie w ciemnej wodzie
Zawsze w jego cieniu, podobny do niego, lecz jednocześnie całkowicie sprzeczny
Widział w nim to, czego w sobie samym ujrzeć nigdy nie zdołał
W jego czynach widział swe marzenia, w jego słowach odczytywał swe skryte pragnienia
Gdy on sam był szeptem, brat stawał się krzykiem
Jedna myśl, nieusłyszana przez nikogo, dopiero wypowiedziana prze starszego z braci
Gdy śnił, widział spełnienie swych snów w życiu brata
Gdy bał się odezwać, słyszał jak brat wypowiada jego słowa
Pozwolil mu zdobyć wszystko, lecz jednak też odebrał mu wszystko
Zamknął chłopca we własnym cieniu, spełniając sobie jego marzenia
Choć obaj mogli zyskać wiele, gdy jeden myślał, drugi wypowiadał słowa
To wciąż jeden z nich tracił, pozostawał w cieniu, nie mógł sięgnąć swych marzeń
Zaś drugi zyskiwał wszystko, błyszcząc niczym gwiazda, ponad wszelkimi ograniczeniami
Chłopiec brata swego kochał, lecz jednocześnie mu zazdrościł
Widział w nim to, czego pragnął, a czego zdobyć nie mógł
Był dla niego nadzieją, ale i rywalem
Tym bardziej kochanym, tym lepszym, tym wspanialszym
A on jedynie jego cieniem, który skrycie marzył, który go podziwiał
Historia:Początków swoich nie pamiętając, oddzielonym od brata będąc
Ujrzał oczy koloru szmaragdu, te właśnie oczy jako pierwsze po bracie pokochał
Zawsze samotny, gdy skrywał się w brata cieniu
Widząc jak obserwują ich oczy koloru nieba, oczy koloru trawy
Oni byli sobie identyczni, dla innych nie do rozróżnienia
Lecz przeciwni sobie niczym lustrzane odbicia, gdy prawda kłamstwem się staje
Pamiętając jedynie uśmiech brata swego
Nagle stracił go, idąc za tym, który patrzył szafirowymi oczami
Widząc jak brat idzie ku temu, którego tęczówki jaśniały szmaragdem
Nauczył się kochać, nauczył się tęsknić, tworzyć piękno, marzyć
Wielkie na morzach burze i bitwy rozpętały się nagle
W czasie, gdy w jego sercu rozpoczynał się chaos
Utracił on znów oczy koloru nieba, patrząc w tęczówki barwy świeżej trawy
Nauczył się żyć, nauczył się walczyć, nienawidzić, dążyć do celu
Wkrótce też brata odzyskał, choć dawnego opiekuna ujrzeć wciąż nie mógł
Jednak szmaragdy ukryte w nieodgadnionej twarzy stały się jego rajem
Oczy brata zaś drogą ku niebu
Wkrótce jednak sztorm się rozpoczął i bitewna zawierucha
A jemu pozostały skrawki wspomnień i samotność głucha
Wstając z ziemi zakrwawionej, patrząc na morze, które pogrzebało jego marzenia
Poprzysiągł zemstę, wyjście z bezpiecznego cienia
By sprawiedliwości światłem oślepić tych, którzy odebrali mu wszystko, co kochał
Choćby miał stać się potępionym, utonąć w krwi morzu
Nie porzuci swego celu nim nie spełni swych marzeń, nim nie wypełni swego przeznaczenia
Pytania od MG :
- Spoiler:
*Czy zgadzasz się na ingerencję MG? Tak
*Czy zgadzasz się na okaleczenie Twojej postaci? Tak
*Czy zgadzasz się na śmierć Twojej postaci? Tak
*Czego oczekujesz od gry?[/b] Użytkownik ze swej strony ma nadzieję na wielowątkowość fabuły, by móc ukazać postać w wielu, różnorodnych sytuacjach, pokazując jej skomplikowany charakter. Zaś celem postaci jest zemsta na tych, którzy odebrali wszystko, co Matt kochał i odnalezienie czegokolwiek, kogokolwiek, kogo znał.