Pokój Hot, hot Hotlanda~<3

Odłożyła butelkę na bok i poczuła jego usta. Wtuliła się w niego i oplotła na nim ręce.
- Przy tobie się nie boje. Nie zostawisz mnie samej? –znowu spojrzała w jego oczy.
Przy nim chyba się niczego nie bała, wiedziała, że ją obroni, że nie zostawi, ale chciała mieć pewność. Uspokoiła się szybko i pocałowała go delikatnie.

-Nie zostawię cię, za bardzo mi na tobie zależy - Rzucił nieśmiało i odwrócił lekko zarumienioną twarz. - Nie bój się, będę przy tobie - Musnął jej wargi i wtulił ją w siebie. Ciepło i spokój. Wziął łyka rumu tylko po to by chwilę potem znowu ją do siebie tulić. Uśmiechnął się na myśl że taka mała niewinna istotka dała rade go uwieść.

Uśmiechnęła się widząc jego rumieniec. Przestała go na chwile przytulać.
-Kocham cię- szepnęła mu do ucha –naprawdę cię kocham…
Zarumieniła się, ale żeby tego Tim nie zauważył szybko się w niego wtuliła. Uwielbiała się przytulać, a już w szczególności do niego. Już się nie bała. Wiedziała, że on ją obroni.

-Mężczyzna zarumienił się mocno, szczęka lekko mu opadła. Po chwili jednak ogarnął się i przytulił ją mocno.
-Oj Sesz~~ Też cię kocham, jesteś taka słodka i wspaniała - Zaśmiał się, był szczęśliwy. Wszystkie stresy poszły precz, liczyła się tylko ona.
-Kocham cię Sesz, nie odwracaj wzroku. Tak ślicznie się rumienisz.

Wtuliła się w niego jeszcze mocniej.
-J-ja się nie rumienie!
Na początku nadal nie chciała tego zrobić, ale jednak. Dla niego. Odsunęła się od niego trochę, nadal na niego nie patrząc, gdyż nadal się lekko rumieniła.
-P-powiedz mi, dlaczego ci się podobam?

-Tak lepiej - Ucałował ją w zarumieniony policzek. - Czemu? Hymm- Przymknął oczy i uśmiechnął się delikatnie.
-Jesteś nie tylko piękna i słodka ale jesteś też mądra i niewinna. Szczera, to rzadko spotykana cecha. Masz w sobie coś co mnie do ciebie przyciąga.

Rumieniec, którego dopiero co się pozbyła powrócił na nowo, tylko tym razem był jeszcze bardziej widoczny.
-Miałeś racje- szepnęła cicho- już jestem twoja…
Pocałowała go delikatnie w usta i położyła się na łóżku. Patrzała do góry, cały czas zarumieniona.
-Co dla ciebie znaczy słowo „miłość” ? –uśmiechnęła się lekko.

- "Miłość" Znaczy dla mnie bycie z kimś kim się kocha. - Ułożył się obok niej przygarniając ją do siebie. Przymknął powieki i uśmiechnął się ciepło. Delikatnie gładził jej ramię nucąc jakąś melodie.
-Jestem zmęczony, a ty?

Położyła głowę na jego torsie.
-Ja nie jestem, ale może zasnę, jak mi coś zaśpiewasz~
Przekręciła się na brzuch i zaczęła bawić się końcówkami swoich włosów. Patrzyła się w jego oczy z bardzo małej odległości.
-Albo, nie śpiewaj, bo ja nie chce spać przy tobie.

-... I cóż mam poradzić na twe niezrozumiałe porywy serca? - Uśmiechnął się ciut smutno - Czemu? Śpiewać nie będę ale i tak chce wiedzieć czemu...

Uśmiechnęła się lekko. Położyła na boku, głowę podpierając ręką.
-Bo nie chce spać kiedy jesteś w pobliżu. Wole ten czas spędzić inaczej z tobą...
Odwróciła głowę, żeby ukryć rumieniec.

-Inaczej? A jak na przykład - Objął ją w pasie i ucałował w kark. Zawstydzona była taka słodka.