Pirate Hetalia
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Kajuta/Mapiarnia Jose

Go down 
2 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Argentyna
Papież Argamel Edward
Argentyna


Orientacja : W terenie!
Ekwipunek : Garłacz i kordelas.
Wątki i powiązania : -
Po jakiego czorta jesteś na statku? : Takie życie.
Multikonta : Brak.
Liczba postów : 125
Join date : 03/04/2012
Wiek : 31

Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kajuta/Mapiarnia Jose   Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 EmptyCzw Kwi 26, 2012 10:20 pm

- Tak, racja. Ale jeśli chcesz powtórkę z rozrywki, kiedyś możemy to nadrobić. - Odpowiedział, delikatnie się uśmiechając. Fakt, ostatnio bili się bardzo rzadko, praktycznie wcale. Sam Argentyna nie bardzo potrafił stwierdzić, z czego to wynikało, ale prawda była taka, ze on sam już nawet nie pamiętał, kiedy to ostatnio tak wytłukł się z Jose, by poważnie polała się krew. Nie to, że chciałby do tego wrócić, choć Martin należał do porywczych i zawadiackich osób, ale była to słuszna uwaga brata.
Jednak teraz pili alkohol. Razem. Argentyna właściwie nie przypominał sobie, by kiedykolwiek wcześniej znalazł się w takiej sytuacji, nie mniej jednak było to bardzo miłe doświadczenie i nawet ten szybko dający wyprowadzić się z równowagi osobnik nie chciał psuć atmosfery, świadomie wszczynając bójkę.
I znowu się napił. Czuł coraz większe działanie alkoholu w swoim ciele jednak nie specjalnie się tym przejmował. Martin uwielbiał trunki, toteż w stanie upojenia bywał całkiem często. A, że później może wyniknąć z tego wiele niemiłych konsekwencji, to trudno. Nad tym będzie się myśleć, kiedy przyjdzie na to pora. A pora zazwyczaj przychodzi po fakcie. Znów wcisnął flaszkę w ręce Chile.
- O. Ta jest ładna, nie uważasz? - Zapytał, rozwijając pergamin i pokazując Jose zarysowany kontynent Ameryki Południowej. Chciał do niego podejść, by wskazać mu podpisane państwa, jednak gdy się ruszył, zachwiał się nieco i dopiero po chwili odzyskał równowagę.
Powrót do góry Go down
Chile

Chile


Orientacja : Sekret to sekret |:
Ekwipunek : NIC
Wątki i powiązania : Latynosi.
Po jakiego czorta jesteś na statku? : NIE JESTEM NA STATKU, TY CHOLERNY PIRACIE
Liczba postów : 389
Join date : 04/04/2012

Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kajuta/Mapiarnia Jose   Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 EmptyPią Kwi 27, 2012 4:20 pm

Uśmiechnął się na jego słowa. Można to było uznać za znak, że wypity alkohol zaczął na niego powoli oddziaływać.
-Możliwe, że chcę- odrzekł. Bicie się, coś niekoniecznie przyjemnego i czasem bolesnego nie powinno mu chyba sprawiać żadnej radości. Jednakże bicie się z Martinem było... Normalne jak dla niego. A normalność teoretycznie dawała pewne poczucie bezpieczeństwa.
Wydał z siebie bliżej nieokreślone mruknięcie, gdy butelka ponownie znalazła się w jego rękach. Wzruszył ramionami i pociągnął spory łyk, czując ciepło rozchodzące mu się po ciele. Oddał ją z powrotem.
-Ameryka Południowa...- prychnął cicho, rozpoznając kształty kontynentu.- Miło, domowe strony, psia krew...
Zauważył, że jego brat się zachwiał. Nie wiedząc czemu wydało mu się to lekko śmieszne, jednakże nie wyraził tego na głos.
- Co ci?- spytał. Może jego brat miał jakieś poważne problemy, może coś z nogami? Chociaż pewnie nie. No ale spytać mógł.
Powrót do góry Go down
Argentyna
Papież Argamel Edward
Argentyna


Orientacja : W terenie!
Ekwipunek : Garłacz i kordelas.
Wątki i powiązania : -
Po jakiego czorta jesteś na statku? : Takie życie.
Multikonta : Brak.
Liczba postów : 125
Join date : 03/04/2012
Wiek : 31

Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kajuta/Mapiarnia Jose   Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 EmptyPią Kwi 27, 2012 6:42 pm

Popatrzył się na niego uspokojonym wzrokiem, jednak pojawił się w nim pewien błysk zdziwienia. Jednak nie dlatego, ze Chile wyraził zgodę na wszczęcie bójki, ale ze względu, iż był gotowy przystąpić do niej teraz, w tym momencie.
- Oh, naprawdę? Wiesz, ja mogę zawsze, więc to żaden problem. - Odparł z zadziornym uśmiechem.
Zerknął wreszcie na mapę. Tak, rodzinne strony kojarzyły mu się chyba najlepiej, bowiem nie ważne bardzo i często kłócił się z rodzeństwem, to w końcu tam się wychował i miał swoje korzenie.
- Prawda, że ładne? Fajnie by było kiedyś zakulić statkiem do wybrzeży Ameryki Południowej, co?
Kiedy usłyszał pytanie brata, jak automat wyprostował się i stanął praktycznie na baczność.
- To chyba przez ten nagły podmuch wiatru. - Zażartował, upijając kolejny łyk z butelki, którą za chwilę znów wcisnął w dłonie Jose. Było widać, że Argentyna jest jeszcze bardziej wesoły, niż zwykle.
Powrót do góry Go down
Chile

Chile


Orientacja : Sekret to sekret |:
Ekwipunek : NIC
Wątki i powiązania : Latynosi.
Po jakiego czorta jesteś na statku? : NIE JESTEM NA STATKU, TY CHOLERNY PIRACIE
Liczba postów : 389
Join date : 04/04/2012

Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kajuta/Mapiarnia Jose   Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 EmptySob Kwi 28, 2012 9:40 am

-Tak, naprawdę. Ph, ja też mogę zawsze, psia krew- powiedział, nie przejmując się jego uśmiechem. Tak, był gotowy. Chociaż tak naprawdę nie miał najmniejszego pojęcia po co miałby właściwie się z nim bić. No ale to nie był problem, powodu nie potrzebował.
-Może i ładne.... Ym. Niekoniecznie fajnie, wątpię, czy bym chciał- odpowiedział. Domowe strony to strony, z których uciekł, tak? Zostawił je za sobą i wstąpił na statek piracki nie po to, żeby tam wracać. Jednakże była i druga strona tej sprawy. - Chociaż może i troszeczeczkę tęsknię. Za domem. W końcu mimo wszystko...
Nie dokończył swojej myśli, z lekkim rozbawieniem przyglądając się jak Martin przyjmuje pozycje na baczność.
-U, podmuch wiatru?- spytał, kręcąc głową.- Słabiutko, słabiutko. Nie ma jakiejś wichury, to tylko wietrzyk, nie powinno cię to zwalać z nóg.
Żartował, nawet nie chciał być złośliwy. Spojrzał na butelkę.
-Pusta- stwierdził z lekkim żalem w głosie i odstawił ją na skrzynię.
Powrót do góry Go down
Argentyna
Papież Argamel Edward
Argentyna


Orientacja : W terenie!
Ekwipunek : Garłacz i kordelas.
Wątki i powiązania : -
Po jakiego czorta jesteś na statku? : Takie życie.
Multikonta : Brak.
Liczba postów : 125
Join date : 03/04/2012
Wiek : 31

Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kajuta/Mapiarnia Jose   Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 EmptySob Kwi 28, 2012 11:41 am

- W końcu nie ma tak dobrze, jak w domu, prawda? Zachody słońca u wybrzeży La Platy są naprawdę piękne, i szczerze, chyba tęsknie za nimi bardziej, niż za grą "w kaczkę", którą też uwielbiam. - Westchnął cicho, znów przypominając sobie nie tylko całą geografię jego kraju, ale też tradycje, kulturę, święta, w których dawno nie uczestniczył. Nie to, żeby na statku było mu źle. Wręcz przeciwnie. Spotkał tu miłych ludzi, przeżył wiele chwil, które będzie dobrze wspominał, ale jak każdy, miał ochotę od czasu do czasu odwiedzić rodzinne strony. Już chciał powiedzieć, że w gruncie rzeczy to cieszył się, że Chile tu był. Przez to Martin czuł się pewniej i raźniej. Jednak gdy tylko zdał sobie sprawę, jaki to komunikat stanął mu w gardle, skarcił się w myślach. Ach, ten alkohol. Przez niego ludzie mówią głupie rzeczy. Albo takie, których nie mieli odwagi wygłosić na trzeźwo, ale będące szczerą prawdą.
Nadal stał wyprostowany. Te żarty to zapewne wynik alkoholu, w końcu to uderzenie gorąca niezwykle poprawiło mu humor. Troszkę nogi mu się plątały, uśmiech miał szerszy niż zwykle, jednak nie zachowywał się jeszcze aż tak bezsensownie, by trzeba było usunąć się z jego pola działania.
- Fajnie, jakbyś wyjął drugą. - Odpowiedział, zerkając na pustą butelkę po rumie. Już tak to jest, że jak się załapie ten cykl, to ma się chęć go powtarzać, powtarzać i powtarzać. Martin także nie odstawał od stereotypu. Wreszcie odłożył mapę na miejsce, przyglądając się jej jeszcze przez krótką chwilę. Ta była szczególnie ładna. W końcu jednak spojrzał na Jose, podszedł do niego, a następnie zarzucił mu ramię na szyję i przycisnął go do siebie, jakby chciał przydusić.
- A no to dobrze wiedzieć. - Odpowiedział zadziornym tonem. Uścisk, w jakim go więził nie był zbyt mocny, bowiem Argentyna nie miał powodów, by zrobić mu jakąś poważniejszą krzywdę. Ot tylko zakleszczył jego głowę, coby nie mógł się ruszyć.
Powrót do góry Go down
Chile

Chile


Orientacja : Sekret to sekret |:
Ekwipunek : NIC
Wątki i powiązania : Latynosi.
Po jakiego czorta jesteś na statku? : NIE JESTEM NA STATKU, TY CHOLERNY PIRACIE
Liczba postów : 389
Join date : 04/04/2012

Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kajuta/Mapiarnia Jose   Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 EmptySob Kwi 28, 2012 12:44 pm

-Nieprawda. To przysłowie jest durne, do diaska... Gra „w kaczkę”? Rzeczywiście, byłeś w niej niezły- przyznał, przywołując odpowiednie wspomnienia. Pomyślał o tym, że rzeczywiście, zachody słońca były piękne i że Martin nieźle rzucał tymi kamykami. Milutko
-Yh, zaraz wyjmę...- zaczął, rozglądając się za rumem. Nie spodziewał się, że zostanie zaatakowany w tym momencie. Może nie był jednak wcale na walkę gotowy. A może po prostu Argentyńczykowi udał się podstęp. Bo to na pewno był podstęp. Poprosił butelkę, wiedząc, że po tej prośbie Jose na chwilę przestanie uważać. Parszywe! Jednakże stało się, nie zrobił nic, żeby się obronić i został przyciągnięty w jego stronę.
- Ej!
Położył dłonie na jego klatce piersiowej i pchnął do przodu, starając się go od siebie odepchnąć. Nie lubił gdy go dotykano, nie lubił... Nie lubił? Przez głowę przemknęło mu, że taka bliskość drugiego ciała, dotyk, nie były aż takie złe, a wręcz były całkiem przyjemne... Nie. Wyrzucił to ze swojej głowy. To wszystko wina alkoholu, który wypił, nie panował zbytnio nad swoimi myślami. Szarpnął się do tyłu.
-Czemu ty zawsze walczysz takimi głupimi technikami?- spytał niechętnym tonem.
Powrót do góry Go down
Argentyna
Papież Argamel Edward
Argentyna


Orientacja : W terenie!
Ekwipunek : Garłacz i kordelas.
Wątki i powiązania : -
Po jakiego czorta jesteś na statku? : Takie życie.
Multikonta : Brak.
Liczba postów : 125
Join date : 03/04/2012
Wiek : 31

Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kajuta/Mapiarnia Jose   Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 EmptySob Kwi 28, 2012 7:31 pm

Argentyna z pewnością chucherkiem nie był, toteż gdy tylko Chile próbował go odepchnąć, ten wzmocnił uścisk, by nie mógł mu się wyrwać. I udawało się to, zwłaszcza, że Jose nie był zbytnio asertywny. Trochę martwił się o brzuch, bo jak tamten się wkurzy, to Martin może oberwać mocnym, bolesnym kopniakiem lub uderzeniem w żołądek, co może skończyć się średnio przyjemnymi odczuciami, zwłaszcza po alkoholu. Mimo wszystko nie puszczał go, ciągle kneblując mu szyję ramieniem, tym samym przytykając go również do siebie.
- Głupie, nie głupie, ale działa. - Odpowiedział całkiem rozweselonym tonem. Szkoda tylko, że pospieszył się za bardzo i zaatakował go, zanim Chile zdążył wyjąc rum. No ale trudno. Podobno nie można mieć wszystkiego.
Chile znajdował się wyjątkowo blisko. Martin wyraźnie słyszał jego oddech. Jednak nie czuł się skrępowany. On w przeciwieństwie do brata dobrze znosił tego typu sytuacje. Zawrzała w nim większa radość i nie był pewien czy to do końca wina spożytego alkoholu, czy... ...To z pewnością wina rumu.
- Gra "w kaczkę" wychodziła mi jak mało co, to fakt. - - Odpowiedział wreszcie.
Powrót do góry Go down
Chile

Chile


Orientacja : Sekret to sekret |:
Ekwipunek : NIC
Wątki i powiązania : Latynosi.
Po jakiego czorta jesteś na statku? : NIE JESTEM NA STATKU, TY CHOLERNY PIRACIE
Liczba postów : 389
Join date : 04/04/2012

Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kajuta/Mapiarnia Jose   Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 EmptySob Kwi 28, 2012 8:56 pm

-Ej, a nie chcesz tego rumu?- burknął, widząc w tym jedyną szansę na uwolnienie się.- Bo jak chcesz to ja ci mogę dać. Nawet więcej niż jedną butelkę, psia krew. Ale mnie puść.
Prawdopodobieństwo, że to zadziała, było bardzo małe, jednakże spróbować mógł. Zwłaszcza, że nie miał nic do stracenia, a dość dużo do zyskania. Bo naprawdę chciał się wydostać. Przeklęty Martin i ta jego siła fizyczna. No i to, że był przyjemnie ciepły w dotyku. Jose prawie miał ochotę zostać w tym uścisku. Prawie.
Za blisko, Argentyńczyk był po prostu za blisko. Inaczej tego nie można było nazwać. Chilijczyk czuł się przez to okropnie skrępowany, wiedział, że lekko się zarumienił. Przyszło mu do głowy, że powinien go kopnąć. Gdyby był trzeźwy, to najprawdopodobniej by to zrobił, jednak jakoś tak... Nie. Nie zrobił tego i nawet przestał się szarpać.
-To idź pograć.
Powrót do góry Go down
Argentyna
Papież Argamel Edward
Argentyna


Orientacja : W terenie!
Ekwipunek : Garłacz i kordelas.
Wątki i powiązania : -
Po jakiego czorta jesteś na statku? : Takie życie.
Multikonta : Brak.
Liczba postów : 125
Join date : 03/04/2012
Wiek : 31

Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kajuta/Mapiarnia Jose   Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 EmptySob Kwi 28, 2012 10:58 pm

- Ty tak poważnie z tym rumem? - Zapytał, aby się upewnić. Chile ot tak proponował mu alkohol i to wcale nie tylko jedną butelkę, a cały zapas. Oferta przedstawiała się niezwykle zachęcająco, ale nawet Argentyna wahał się, czy przystąpić na to i wypuścić z rąk Jose. Niby nic, powinien chcieć mu dopiec, zdenerwować, poddusić, bo miał ku temu wyśmienitą okazję, ale generalnie ponadgryzał każdą z tych rzeczy, ostatecznie nie drążąc żadnej. W dodatku był odrobinę podpity, ale to wraz nie zwalniało go z rutynowego działania, któremu do niedawna się poddawał. A teraz? Fakt faktem, lubił mu dokuczać na pewien sposób, bo Martin taki miał już charakter i pod tym kątem budowane były relacje między nim, a Chile. Nawet jeśli był to znaczący procent jego zachowania, to wraz pozostawało coś jeszcze. I to nie pozwalało mu tak zwyczajnie wypuścić Jose, który w pewien sposób wywoływał na nim uśmiech radości. No, jeśli nie był to owy rum. W każdym razie Argentyna postanowił wmawiać sobie wersję numer dwa, no bo jak inaczej?
- Wiesz co? Puszczę cię wtedy, kiedy jeszcze ze mną wypijesz. - Pomysł wymyślony na poczekaniu, ale satysfakcjonujący, bo Martin będzie miał okazję dopiąć tego, po co właściwie tu przyszedł. A przynajmniej taki powód podał, kiedy Chile go o to zapytał. I to tez było rzucone bez głębszego przemyślenia. Funkcjonowanie "na żywioł" wcale nie było takie głupie.
- Granie samemu nie jest zbyt fajne.
Powrót do góry Go down
Chile

Chile


Orientacja : Sekret to sekret |:
Ekwipunek : NIC
Wątki i powiązania : Latynosi.
Po jakiego czorta jesteś na statku? : NIE JESTEM NA STATKU, TY CHOLERNY PIRACIE
Liczba postów : 389
Join date : 04/04/2012

Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kajuta/Mapiarnia Jose   Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 EmptyNie Kwi 29, 2012 6:37 pm

-Tak, bardzo poważnie- zapewnił go szybko, zdając sobie sprawę, że to może podziałać. Co prawda trochę szkoda było tego rumu. W końcu miał jakieś tam swoje zapasy, które nie były niewyczerpalne. Jednakże Jose chciał się wydostać jak najszybciej. Oczywiście nie za każdą cenę jaką Argentyńczyk mógłby podać, ale alkohol nie był aż taki ważny. Przerażała go jego własna myśl, że przytulanie nie było aż takie złe. To ciepło, ta bliskość...Złe! A jednocześnie w pewnym sensie przyjemne.
- Dobrze, wypiję z tobą- stwierdził od razu, bez namysłu. Te słowa nie miały jednak większego znaczenia. W końcu to, że powiedział, że wypije, nie znaczyło, że faktycznie to zrobi.
-To znajdź sobie kogoś, kto by chciał z tobą pograć. Na pewno jest na statku ktoś kto by się na to zgodził- zaproponował.
Powrót do góry Go down
Argentyna
Papież Argamel Edward
Argentyna


Orientacja : W terenie!
Ekwipunek : Garłacz i kordelas.
Wątki i powiązania : -
Po jakiego czorta jesteś na statku? : Takie życie.
Multikonta : Brak.
Liczba postów : 125
Join date : 03/04/2012
Wiek : 31

Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kajuta/Mapiarnia Jose   Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 EmptyNie Kwi 29, 2012 6:54 pm

Skoro Jose zgodził się na wysączenie jeszcze paru porcji rumu, Argentyna z kolei postanowił go puścić, tak jak to wcześniej zapowiedział. Zdziwiła go tylko trochę ta jego stanowczość. Sądził, że Chile zaprotestuje, znów będzie się szarpać i zabawa zacznie się od nowa, a tu proszę, jakie zaskoczenie...
- No więc, jeszcze jedna butelka. - Wyrecytował z wyraźnym uśmiechem radości i satysfakcji.
Szczerze, gdzieś tam w głębi coś w nim brzęczało, żeby nie przesadzał z ilością alkoholu, bo nie wiadomo, po jak dużej porcji może urwać mu się film. A gdy się obudzi, kto wie? Bywały historie, że rabowano pijanych delikwentów. Bywało też, że oni sami stanowili dla siebie zagrożenie, wędrując cholera wie gdzie, a gdy odzyskiwali świadomość to znajdowali się w zupełnie innym, nieznanym im miejscu. Argentyna nie chciał ocknąć się, na przykład, w kajucie brytola, albo w szalupie na środku morza, lub w innej, niekorzystnej sytuacji. Przez mgłę dopuszczał do siebie tego typu rzeczy, ale ostatecznie... Cóż. Ostatecznie to był już po paru głębszych i z radością czekał na kolejnych kilka, nawet jeśli coś podpowiadało mu inaczej.
- Bardzo możliwe, ale na chwilę obecną chyba muszę odmówić. - Odparł. - Zwyczajnie nie mam na to ochoty. Poza tym, gra "w kaczkę" na środku morza? Na brzegu, to jeszcze, ale rzuty z pokładu mogą być trudne. No i fale.
Powrót do góry Go down
Chile

Chile


Orientacja : Sekret to sekret |:
Ekwipunek : NIC
Wątki i powiązania : Latynosi.
Po jakiego czorta jesteś na statku? : NIE JESTEM NA STATKU, TY CHOLERNY PIRACIE
Liczba postów : 389
Join date : 04/04/2012

Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kajuta/Mapiarnia Jose   Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 EmptyNie Kwi 29, 2012 8:30 pm

Odetchnął z ulgą i szybko odsunął się od niego na bezpieczną odległość. Czyli jednak jego plan zadziałał. Był tym lekko zaskoczony, myślał, że blondyn na to nie pójdzie.
-Już, już- mruknął, wyciągając nową butelkę z jakiegoś kąta. Szybko podszedł do niego, wcisnął mu ją w ręce i znowu trochę się oddalił. Tak dla bezpieczeństwa. Kto wie, może Martin chciał wziąć rum, a potem znowu go złapać? Nigdy nie można było być pewnym, a ostrożność nie mogła mu raczej zaszkodzić. Był więc gotowy na natychmiastową ucieczkę w razie czegoś złego lub podłego.
-Oj tam, poradziłbyś sobie i na środku morza. Jakoś- mruknął, nie wiedząc sam skąd u niego ta pewność o umiejętności brata. Ziewnął. Nagle zdał sobie sprawę, że był senny i zmęczony, chciał się położyć.. No ale niestety nie mógł, bo Argentyńczyk sterczał mu w pokoju. Uciążliwe to było.
-Spaaać- mruknął cicho.
Powrót do góry Go down
Argentyna
Papież Argamel Edward
Argentyna


Orientacja : W terenie!
Ekwipunek : Garłacz i kordelas.
Wątki i powiązania : -
Po jakiego czorta jesteś na statku? : Takie życie.
Multikonta : Brak.
Liczba postów : 125
Join date : 03/04/2012
Wiek : 31

Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kajuta/Mapiarnia Jose   Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 EmptyNie Kwi 29, 2012 9:02 pm

- Gracias. - Odpowiedział, gdy tylko butelka z rumem znalazła się w jego dłoniach. Od razu otworzył ją, jednak zanim przyłożył sobie gwint do ust, postanowił powąchać znajdujący się tam płyn. Nie to, że mu nie ufał i przeczuwał jakąś truciznę, czy coś w tym rodzaju, ale chodziło mu o raczej zwykły, standardowy ruch wyspecjalizowanego w swoim fachu konesera. Ujął wreszcie pierwszy łyk.
- A ty coś się tak oddalił? - Zapytał, kiedy chciał mu wcisnąć flaszkę w dłonie, by móc kontynuować kolejkę, ale okazało się, że Chile znajdował się od Argentyny na znacznej odległości. - Ej. No przecież powiedziałem, że cię puszczę. Jestem gauchą i słowa dotrzymuję. - Gdy to mówił, demonstracyjnie wypiął pierś i wyprostował się.
- Już ci alkohol uderzył do tego stopnia? - Zapytał, podchodząc do niego bliżej, by podać mu butelkę.
Powrót do góry Go down
Chile

Chile


Orientacja : Sekret to sekret |:
Ekwipunek : NIC
Wątki i powiązania : Latynosi.
Po jakiego czorta jesteś na statku? : NIE JESTEM NA STATKU, TY CHOLERNY PIRACIE
Liczba postów : 389
Join date : 04/04/2012

Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kajuta/Mapiarnia Jose   Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 EmptyWto Maj 01, 2012 9:21 am

-Mhm- mruknął, przyglądając się uważnie ruchom Argentyńczyka. Dziwne, że powąchał płyn. Czego on się spodziewał, trucizny? ... Podsunęło to Chilijczykowi pomysł, że owszem, gdyby Martin za bardzo mu przeszkadzał, mógłby mu czegoś dosypać do jedzenia. Jego twarz się go nie posłuchała, pojawił się na niej niechciany uśmiech.
-Bo diabły patrzą- odpowiedział kompletnie bezsensu. To były pierwsze słowa, które przyszły mu do głowy, oczywiście po „nie ufam ci”.- Może i jesteś, cholera. Ale demony nikogo nie oszczędzają, o nie.
W sumie nie wiedział czemu mówił o tych demonach. Tak jakoś po prostu.
-Nic mi nie uderzyło- oświadczył, odbierając butelkę. Pociągnął z niej łyka, a potem wcisnął ją ponownie w ręce brata. Odsunął się znowu kawałeczek i usiadł na podłodze.
Powrót do góry Go down
Argentyna
Papież Argamel Edward
Argentyna


Orientacja : W terenie!
Ekwipunek : Garłacz i kordelas.
Wątki i powiązania : -
Po jakiego czorta jesteś na statku? : Takie życie.
Multikonta : Brak.
Liczba postów : 125
Join date : 03/04/2012
Wiek : 31

Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kajuta/Mapiarnia Jose   Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 EmptyWto Maj 01, 2012 10:30 am

Kiedy Argentyna zauważył ten uśmiech na twarzy Chile, ogarnął go dziwny niepokój. Czyżby faktycznie czegoś dosypał do zawartości butelki? Chociaż... z drugiej strony gdyby tak było, to przecież by tego sam nie pił. Nie mniej jednak, w ramach jakiegoś odruchu, gdy tylko flaszka znów znalazła się w jego rękach, kolejny raz zaciągnął się jej zapachem. Upił łyk.
- Diabły? - Na te słowa, Martin rozejrzał się z ciekawością po kątach kajuty. - No kto by pomyślał. Faktycznie mieszkasz z demonami? To by wyjaśniało, czemu jesteś zwykle taki wredny. Mam się obawiać? Rozszarpią mnie?
Kącik ust Argentyny lekko drgnął ku górze w cynicznym, nieco bojowniczym uśmiechu. Nawet jeśli, jakoś niespecjalnie się bał. Jego barwna, przygodowa egzystencja pirata nastawiła go na politykę nieprzywiązywania się zbytnio do swojego życia. Nigdy nie wiadomo, kto i kiedy pośle ci kulkę w głowę, albo wbije sztylet w plecy.
- Wiesz, jak jesteś bardzo śpiący, zawsze możesz się na chwilę zdrzemnąć. Będę grzeczny. - Zapewnił, sam siadając niedaleko. Taka różnica w wysokości podczas rozmowy nie była zbytnio komfortowa. Znów przekazał butelkę.
Powrót do góry Go down
Chile

Chile


Orientacja : Sekret to sekret |:
Ekwipunek : NIC
Wątki i powiązania : Latynosi.
Po jakiego czorta jesteś na statku? : NIE JESTEM NA STATKU, TY CHOLERNY PIRACIE
Liczba postów : 389
Join date : 04/04/2012

Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kajuta/Mapiarnia Jose   Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 EmptyCzw Maj 03, 2012 9:31 am

Gdy dostrzegł, iż Martin po raz drugi powąchał płyn, poczuł jeszcze większe rozbawienie. Nie wiedział skąd brała się ta wesołość. Ona po prostu była. Nie mógł się powstrzymać i zachichotał cicho. Z jego ust dawno nie wydobył się ten dźwięk.
-Tak, diabły- potwierdził, kiwając parę razy głową.- Nie rozglądaj się, bo i tak ich nie zobaczysz... A ja nie wiem, chyba z nimi mieszkam. Znaczy one ze mną mieszkają, wprosiły się zupełnie tak jak ty przed chwilą, psia krew. Tak, masz. Mogą cię rozszarpać, jak się na ciebie zezłoszczą.
Mówił to tonem znawcy, tak jakby był ekspertem w dziedzinie demonów i innych takich. Tak naprawdę bardzo mało o nich wiedział. No bo skąd niby miał wiedzieć? Wcale nie mieszkał z diabłami... Chyba. Pociągnął łyk z butelki.
- Spanie teraz to zły pomysł- powiadomił go, oddając mu rum. Potem położył się na plecach, zerkając na niego z ukosa.
Powrót do góry Go down
Argentyna
Papież Argamel Edward
Argentyna


Orientacja : W terenie!
Ekwipunek : Garłacz i kordelas.
Wątki i powiązania : -
Po jakiego czorta jesteś na statku? : Takie życie.
Multikonta : Brak.
Liczba postów : 125
Join date : 03/04/2012
Wiek : 31

Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kajuta/Mapiarnia Jose   Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 EmptyCzw Maj 03, 2012 4:22 pm

W pewnym momencie usłyszał chichot Chilijczyka. Nawet jeśli ta uzasadniona nutka niepokoju w Argentynie była coraz głośniejsza, to jakoś przestał się nią przejmować. Jose rzadko się śmiał i to jakoś napawało Martina zadowoleniem. Nie wiedział czy to wina alkoholu czy jeszcze czegoś innego, ale sam fakt, że jego brat miał dobry humor, był pokrzepiający.
- Mówisz, że wprosiły się tak jak ja? - Zamyślił się, upijając z butelki kolejny łyk trunku. - Czyli jak też bym upchnął tu swoje manele, to również byłbyś w stanie ze mną zamieszkać?
Doskonale wiedział, jaka będzie odpowiedź Jose, nie mniej jednak, nie mógł się powstrzymać przez zapytaniem go o to. Martin lubił żartować, zwłaszcza po alkoholu.
- Dlaczego zły? Bo ja tu jestem? - Sam spojrzał się na Chile, znów oddając mu butelkę.
Powrót do góry Go down
Chile

Chile


Orientacja : Sekret to sekret |:
Ekwipunek : NIC
Wątki i powiązania : Latynosi.
Po jakiego czorta jesteś na statku? : NIE JESTEM NA STATKU, TY CHOLERNY PIRACIE
Liczba postów : 389
Join date : 04/04/2012

Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kajuta/Mapiarnia Jose   Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 EmptyCzw Maj 03, 2012 6:16 pm

Po chwili przestał chichotać, ale słaby uśmiech nie zniknął z jego ust. A owszem, miał dobry humor i to bardzo dobrze. Najwyraźniej efekt alkoholu, bo tak naprawdę nie było nic, co mogłoby go cieszyć.
-Tak, dokładnie tak jak ty- mruknął. Przez chwilę milczał, zastanawiając się nad odpowiedzią.- Jeżeli pomógłbyś mi wypędzić wszystkie demony i diabły, to możesz.
Pokiwał parę razy głową. Jakoś tak nie chciał mówić stanowczego „nie”, ale zdawał sobie sprawę, że złych duchów nie dało się wypędzić, bo ich nie było... A może jednak były? No cóż, nawet jeżeli były, to nie dałyby się tak po prostu wykurzyć. Zupełnie jak Martin.
Podniósł się do pozycji siedzącej i napił się.
-Kto wie?- mruknął, podając butelkę.
Powrót do góry Go down
Argentyna
Papież Argamel Edward
Argentyna


Orientacja : W terenie!
Ekwipunek : Garłacz i kordelas.
Wątki i powiązania : -
Po jakiego czorta jesteś na statku? : Takie życie.
Multikonta : Brak.
Liczba postów : 125
Join date : 03/04/2012
Wiek : 31

Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kajuta/Mapiarnia Jose   Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 EmptyCzw Maj 03, 2012 7:13 pm

Również Argentyńczyk wydawał się mieć dobry humor. A poprawił mu się jeszcze bardziej, gdy usłyszał odpowiedź Jose dotyczącą zamieszkania w Chilijskiej kajucie. Przez chwilę wpatrywał się wielkimi, zdziwionymi oczami w jego osobę, poważnie zastanawiając się, czy on bełkocze przez alkohol, czy faktycznie nie miałby nic przeciwko wprowadzeniu się Martina pod wspomnianym wcześniej warunkiem. W każdym razie Argentyna zamierza to wykorzystać i zaryzykować tym samym. Jeśli Jose mówił prawdę, to chłopak tu zostanie, a jak była to mowa wygłoszona przez uderzenie rumu, to wyleci ze swoim majdanem przez okno. Może być ciekawie.
- Poważnie? - Wykrztusił wreszcie, w zupełności nie spodziewając się takiej odpowiedzi. - Byłem pewien, że w najlepszym wypadku dostanę tą butlą w łeb za taką propozycję. Ale skoro tak, to ci pomogę. ...Chociaż, to jak mam je znaleźć, skoro ich nie widać?
Pociągnął kolejny łyk z butli i ponownie wetknął ją w ręce brata.
- Tak, wiem, ze mi nie ufasz. - Odparł ze zrezygnowaniem - Ale jakbym ci przysiągł na Słowo Gauchy, że będę grzeczny? Do tego akurat, jak wiesz, podchodzę bardzo poważnie.
Powrót do góry Go down
Chile

Chile


Orientacja : Sekret to sekret |:
Ekwipunek : NIC
Wątki i powiązania : Latynosi.
Po jakiego czorta jesteś na statku? : NIE JESTEM NA STATKU, TY CHOLERNY PIRACIE
Liczba postów : 389
Join date : 04/04/2012

Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kajuta/Mapiarnia Jose   Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 EmptyNie Maj 06, 2012 10:28 am

Wpatrywał się z rozbawieniem w zaskoczoną twarz brata . Mógł przypuszczać, że taka będzie reakcja Martina, było to dość przewidywalne. W pewnym sensie cieszyło go, że go zaskoczył i chyba najwyraźniej pozytywniej.
-Tak, poważnie- potwierdził, szczerząc się.- No cóż. Źle się spodziewałeś, to masz właśnie po własnej interpretacji... To, że są niewidoczne to problem. Jakbym wiedział jak mam je znaleźć, to bym wykurzył je bez niczyjej pomocy, psia krew. Jeszcze by mnie popamiętały, że się tak wprowadziły bez zaproszenia.
No i tu jest właśnie haczyk, pomyślał, pociągając łyk rumu. Bowiem postawienie takiego warunku było niemalże jednoznaczne z odrzuceniem propozycji. No bo niby jak Argentyńczyk miał wywalić coś, czego nie było widać? Ba, najprawdopodobniej coś, co nie istniało.
-Nie ufam. Tak, to jest powód- stwierdził, kiwając głową. Wolał się nie przyznawać, że gdzieś w głębi duszy bał się, że jeżeli zaśnie to Martin znudzi się i sobie pójdzie. I wtedy Jose obudziłby się w pustej kajucie.- Wtedy też nie.
Oddał mu butelkę.
Powrót do góry Go down
Argentyna
Papież Argamel Edward
Argentyna


Orientacja : W terenie!
Ekwipunek : Garłacz i kordelas.
Wątki i powiązania : -
Po jakiego czorta jesteś na statku? : Takie życie.
Multikonta : Brak.
Liczba postów : 125
Join date : 03/04/2012
Wiek : 31

Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kajuta/Mapiarnia Jose   Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 EmptyNie Maj 06, 2012 2:45 pm

- Oj tam... - Mruknął pod nosem, kiedy brat zaczął obalać jego teorię dotyczącą własnej interpretacji. - Ale wiesz co? Nawet jeśli, to znajdę sposób, by je stąd wykurzyć. Skoro pozwoliłeś mi tu zamieszkać, to byle demon nie będzie zajmował mi kąta, w którym teraz grzecznie będę sobie egzystować. I ciebie nękał też nie będzie. - Dopowiedział po chwili, dumnie prężąc pierś i wpatrując się w Chile ambitnym, nieco odważnym wzrokiem. Jose nadal się uśmiechał, a to jakby jeszcze dodało Argentyńczykowi pewności siebie.
- ...To było do przewidzenia. - Martin westchnął ciężko, upijając kolejny, mały łyczek trunku. - Ale masz teraz sobie przysłowiowo "flaki wypruwać" by nie zasnąć? Nie dotknął bym twoich map, jeśli o to ci chodzi. Ani całej reszty. Po prostu posiedziałbym tu i poczekał, bo w końcu obiecałeś rozpracować ze mną do końca tę butlę. - Powiedział, kiwając potakująco głową, jakby tym gestem chciał ucementować to, co właśnie zakomunikował. Właściwie nie wiedział, czemu zależało mu, by Chile się zdrzemnął. Albo może i wiedział. Rum ciągle uderzał do głowy, a Martin zważał na to, by nie powiedzieć i nie zrobić czegoś głupiego. Poza tym czuł, że ma w sobie dużo poalkoholowej energii, a to generalnie nie wróżyło zbyt dobrze. Gdyby Jose przysnął, sam może by i zamknął na chwilę oczy i doprowadził się do jako takiego stanu używalności. Chociaż trochę, by potem mieć jeszcze odrobinę zdrowego rozsądku na resztę.
Przekazał butelkę.
Powrót do góry Go down
Chile

Chile


Orientacja : Sekret to sekret |:
Ekwipunek : NIC
Wątki i powiązania : Latynosi.
Po jakiego czorta jesteś na statku? : NIE JESTEM NA STATKU, TY CHOLERNY PIRACIE
Liczba postów : 389
Join date : 04/04/2012

Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kajuta/Mapiarnia Jose   Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 EmptyPią Maj 11, 2012 2:59 pm

Zachichotał cicho na jego kolejne słowa.
-Ciekawe jak zamierzasz to zrobić-stwierdził, przyglądając się mu.- Masz już może jakiś pomysł? ... W sumie, aż tak ci zależy, żeby ze mną mieszkać?
W sumie to poczuł lekkie zdziwienie, ale również... Jakieś ciepło w środku. Jednakże to miłe uczucie wyjaśnił sobie jako efekt alkoholu. No bo nie mógł się cieszyć z tego, że taka męcząca osoba jak jego brat chciała z nim mieszkać. Inna sprawa, że akurat nie w tamtej chwili nie wydawał mu się aż takim ciężarem.
-I teraz mnie nie nękają. Po prostu sobie gdzieś tam są, schowane. Egzystują i prawie nie odczuwam ich cholernej obecności
Przez chwilę milczał. Odezwał się dopiero po tym jak butelka znowu znalazła się w jego rękach, a on sam pociągnął z niej łyka.
-Coś ci za bardzo na tym zależy, Martin- zauważył, oddając mu butlę. Martin? Zwykle nie mówił na niego po imieniu, tylko raczej „bracie” czy „idioto”. No ale cóż.- I wcale nie wypruwam sobie flaków, tylko jestem troszeczkę zmęczony. Ale to naprawdę nic takiego strasznego. Rozpracuję z tobą butelkę, a dopiero później pójdę spać.
Powrót do góry Go down
Argentyna
Papież Argamel Edward
Argentyna


Orientacja : W terenie!
Ekwipunek : Garłacz i kordelas.
Wątki i powiązania : -
Po jakiego czorta jesteś na statku? : Takie życie.
Multikonta : Brak.
Liczba postów : 125
Join date : 03/04/2012
Wiek : 31

Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kajuta/Mapiarnia Jose   Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 EmptyPią Maj 11, 2012 6:18 pm

- Wiesz co? - Mruknął po chwili zastanowienia. - Coś się wymyśli. Kto wie, może te demony lubią ryby, ser albo alkohol? Na pewno muszą się czymś żywić. by przeżyć. A jak nie tym, zawsze istniej szansa że być może czują emocje ludzi i to ich przyciąga, nie? ...Poza tym, cóż, we dwoje raźniej, prawda? - Pokiwał głową potakująco.
- I jak nie nękają, to tym lepiej. Będę mógł spokojnie się pozastanawiać, jak je stąd wypłoszyć.
Kiedy Chile wypowiedział jego imię bez zestawienia z jakimiś wulgaryzmami, przekleństwami czy obelgami, Argentyna zmierzył go zdziwionym, acz radosnym spojrzeniem. To było miłe. Bardzo miłe, tak, że na twarzy Martina znów pojawił się ciepły uśmiech.
- Hm. Cóż, po prostu się mar... - Chrząknął. - ...MYLIŁEM. M-myślałem, że jesteś bardzo, bardzo, bardzo zmęczony, ale jak widzę, świetnie się trzymasz.
Mini zawał. Jednak chłopak w ostateczności ugryzł się w język. Fakt, miał w spaniu Jose swoje intencje, jednak w ostateczności chodziło mu też o to, by brat odpoczął. Nie było jeszcze tak źle, skoro potrafił się kontrolować. Jako-tako.
Powrót do góry Go down
Chile

Chile


Orientacja : Sekret to sekret |:
Ekwipunek : NIC
Wątki i powiązania : Latynosi.
Po jakiego czorta jesteś na statku? : NIE JESTEM NA STATKU, TY CHOLERNY PIRACIE
Liczba postów : 389
Join date : 04/04/2012

Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kajuta/Mapiarnia Jose   Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 EmptyPią Maj 11, 2012 7:21 pm

-Nie wiem- powiedział, wzruszając lekko ramionami.- Mh... Nie mam pojęcia czym one się tam żywią. I czy w ogóle muszę się czymkolwiek żywić, to przecież demony. A nawet jeśli poznamy ich preferencje żywieniowe to co nam to da?
Akurat w tamtym momencie nie był ironiczny. Nie wypowiadał tych słów, żeby podkreślić fakt, że nie wierzy, że Argentyńczyk może coś zdziałać. Co prawda nie wierzył w to, ale to nawiasem. A tym razem czuł się po prostu ciekawy.
-Ta... Jest takie powiedzenie, że raźniej- przytaknął, nie orzekając czy się z tym stwierdzeniem zgadza czy nie. Przez chwilę milczał.- To lepiej coś wymyśl.
Po prostu się marmylił. Ciekawe, nie ma co.
-Aha... No cóż, źle myślałeś. Kolejny dowód na to, że twój sposób interpretowania jest do niczego.
Powrót do góry Go down
Argentyna
Papież Argamel Edward
Argentyna


Orientacja : W terenie!
Ekwipunek : Garłacz i kordelas.
Wątki i powiązania : -
Po jakiego czorta jesteś na statku? : Takie życie.
Multikonta : Brak.
Liczba postów : 125
Join date : 03/04/2012
Wiek : 31

Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kajuta/Mapiarnia Jose   Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 EmptySob Maj 12, 2012 8:51 am

- Demony, nie demony, nigdy nic nie wiadomo. - Odparł, spoglądając na butelkę z rumem. Nie trzeba było długo czekać, by Argentyna chwycił ją i upił z niej kolejnego łyka, jako, iż znów była jego kolej. - Znając ich preferencje żywieniowe można by je wywabić, albo coś. Jak psa albo kota. Gorzej tylko będzie z dowiedzeniem się, co tak faktycznie lubią. A jeszcze gorzej...jak teraz podsłuchują i przeczuwają, co zamierzamy. Może powinniśmy mówić ciut ciszej? - Gdy to powiedział, odruchowo rozejrzał się po kajucie, jakby w nadziei, że zobaczy któregoś z nich. Głupio by było, by cały, rzekomy, wspaniały plan polowania na równie rzekomo istniejące demony spalił na panewce. W związku z tym podniósł się odrobinę i przysunął do Jose w ten sposób, aby mówić mu mniej więcej, prosto do ucha. - Usłyszały? Jak myślisz?
Martin zdawał się być dość poważny w tej sprawie. Można było sobie tłumaczyć, iż to wynik alkoholu, że zajmuje się tak absurdalnymi rzeczami, jednak zapewne zrobił by też to nawet na trzeźwo, więc jakby nie patrzył, nie odbiegało to zbytnio od normy.
- A- a tak. No bo to w sumie prawda, czyż nie? Nie uważasz, że byłoby raźniej? - Usilnie powstrzymywał się, by nie powiedzieć czegoś niepożądanego, a co z kolei brutalnie cisnęło mu się na usta. To chyba właśnie ten moment, kiedy "będzie się martwił potem."
- Mój sposób interpretowania jeszcze cię kiedyś zaskoczy, nie raz zapewne, Chile. - Odpowiedział, mimo wszystko oddając mu butelkę. Nie może się przecież wycofać, skoro sam to zaczął i to jeszcze z taka natarczywością.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kajuta/Mapiarnia Jose   Kajuta/Mapiarnia Jose - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Kajuta/Mapiarnia Jose
Powrót do góry 
Strona 2 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next
 Similar topics
-
» Kajuta kapitana
» Kajuta kapitana
» Kajuta Niemca!
» Kajuta nieznośnego Włocha

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Pirate Hetalia :: 
 :: 
A r c h i w u m
-
Skocz do: