Kanada
Orientacja : Piękno miejsce swe ma w duszy, cóż więc ciało znaczy? Wątki i powiązania : Wspomnienia potęgi Brytyjskiej. Po jakiego czorta jesteś na statku? : Poprzysiągł zemstę na tych, którzy odebrali jedno z najważniejszych dla niego osób. User : Meanness Liczba postów : 48 Join date : 03/09/2013 Skąd : Ottawa
| Temat: Niewidzialny Pirat. Wto Wrz 03, 2013 4:34 pm | |
| Imię: Matthew Nazwisko: Williams Ekwipunek:* Sztylet ukryty pod ubraniem i fiolka z jadem skryta w naszyjniku. (Proszę wybaczyć, że to napisałem, dopiero później zauważyłem, że nie wolno, bo pan wybiera... Ale myślę, że do tak delikatnej i niezauważalnej postaci pasuje ukryta broń, której się nikt nie spodziewa... Choć trucizna jest raczej dla samobójców, to chyba nikt nie zabroni natrzeć nią ostrza, jeśli bardzo ktoś denerwuje, lub wypić, jeśli denerwują wszyscy... Jak wspomniałem mam kłopoty z widzeniem tego forum, więc proszę się nie gniewać za błędy, po prostu mogę nie zauważyć, że coś jest nie-tak... Użytkownik jest nieco uszkodzony, znaczy kot się nie zaprzyjaźnił z okiem i teraz używam tylko jednego oka, a brak kontrastu bardzo boli...) Hierarchia:* (Proszę administratora o decyzję, gdyż ja jedynie chcę oddać Kanadę w ręce Anglii, najlepiej, by nie był kimś wysoce ważny, gdyż niezauważony nie byłby poważany, lecz idealnie nadawałby się na kogoś, kto służyłby panu Kirklandowi osobiście. Bardziej taki podnóżek kapitana niż członek załogi. Kanada jest nawet teraz dominium brytyjskim, co za tym idzie ma własny rząd, ale funkcję prezydenta pełni królowa Brytyjska. Tak więc, w dawniejszych czasach, gdy był grzeczną kolonią, mógłby idealnie sprawować się jako poddany Anglii.) Charakterystyka:
- Wygląd:
Pięknem oceanów wielu błyszczą oczy błękitne Nieba piękno odbija się w nich skrycie Promienie słońca łaskawie we włosach gniazdo uwiły Czyż piękniejszym być może młodzieniec ten miły? Skóra niczym porcelany najpiękniejsze dziecię Tak delikatna, jedwab przy niej szorstkim się być zdaje Maliny ust, różane policzki Lecz jednak, mimo wszystko, młodzieńcem jest, nie niewiastą Niczym wieża wysokim on nie jest, lecz okien kamienic sięga Delikatne palce dłuższymi się być zdają, gdy włosy jasne przeczesują Szkła maleńkie ukrywają jeziora dwa ogromne A ciało drobne skryte w bieli koszul lnianych i szarości spodni nieco spranych Buty wysokie, wiązane dłońmi pięknymi, czernią lśnią niczym ciemności dzieci A on dumnie patrzy na świat, klepsydrę poprawiając na szyi Lecz klepsydra pełna jest nie piasku, lecz cieczy A gdy do ust Twych wpłynie, czas Twej śmierci odmierzy Zastanawia Cię czemu, ciało tak drobne, jeszcze płaszczem ciemnym jest skryte? Spójrz, gdy wiatr zawieje, cóż to błyska? Pod płaszczem do pasa spodni przypięty, błyszczy sztylet przeklęty I niczym piękny kwiat, który trujące rodzi owoce Drobne dłonie zacisną się na Twej szyi niepostrzeżenie A oczy tak piękne i niewinne Ostatnim widokiem będą w Twym życiu
- Charakter:
Szept delikatny, niczym liści tchnienie Głos tak niepewny, delikatne istnienie Skryty w sobie, chłopiec ten młody Jedynie szczęścia pragnie i miłości Drżące ciało, skryte w cieniu Nie zauważysz go, przyjacielu Lecz bacznie obserwować Cię będzie Gdy imię brata jego ku niemu wypowiesz Och, nie chciałbyś ujrzeć wtedy jego gniewu Dwoje nie może stać się jednym On bratem własnym nie jest Nie jest zdradziecki, jest wierny temu Który przez życie za rękę go prowadził I choć opiekunów dwóch było A serce jedno jedynie Kocha ich obu i brata swego Lecz nie ignoruj go, imienia nie myl jego Jeśli raz to zrobisz, powtórzyć błędu nie zdołasz
- Relacje:
Gdy oczy otworzył swoje ujrzał błękit nieba w oczach młodych zamknięty Brat jego, którego nauczył się kochać, zawsze był ponad nim Tak też, choć kocha go szczerze Serce go boli, gdy ktoś go zamiast niego wybierze I tak też się stało, gdy trawa i morze jednością się stały Nadziei pełne szmaragdowe oczy ku bratu jego spojrzały A on samotnie pozostał, zapomniany, odrzucony Lecz oto na niebie błękitnym złote słońce świeci Miłości nauczył go ten, który władcą się jej jawi Więc i on pokochał go szczerze, lecz i on go zostawił Choć nie, oddał go jedynie By znów z bratem być mógł i ujrzeć nadzieję W oczach koloru łąki Te oczy również pokochał, choć one go nie widziały Tak też nauczył się cenić każdego, kto uśmiechnie się ku niemu Rodzinę miał liczną, każdemu przychylnym się zdawał I nigdy nie zapomni dwóch par oczu Niczym świeżej trawy i nieba jasnego
- Historia: **
Kroki swe pierwsze wśród nieznanych ziem postawił On i brat jego, potomkowie osadniczych dwóch rodów Zjednoczonych w rodzinę jedną Patrzyli w niebo tak nowe i nieprzychylne A ocean od statków nowych wręcz wrzał I tak też statki zabrały ich również Brata droga nieznana mu była Lecz jego życie ku szampana zapachu ruszyło Czy jednak dziecko na statku potrzebne komu było? Odrzuconym więc został, na ziemi bezpańskiej porzucony Gdy miasto trawił ogień Ujrzał w oczach fiołkowych łzę szczerą Mężczyzna ten, nieznany mu dotąd Okazał się znać jeden z języków sercu mu bliskich Tak też dłoń jego ujął i za nim ruszył Życie hulaszcze jego dziecku nie służyło jednak Tak też, gdy rumu było za wiele, a kobiety za piękne się stały Chłopiec został zapomniany I ruszył ku morzu, szukając domu opiekuna Gdy zagubił się i statek ujrzał ogromny A na nim piękną postać, o oczach koloru nadziei I brwiach niczym skrzydła demona Ruszył więc ku niemu, miłość już znając, spokoju jednak nigdy Myśląc, że kapitan wspaniały, opiekunem dobrym będzie Na statek wkradł się niepostrzeżenie Czy żałował? Może trochę Nie chciał znów widzieć łez w oczach błękitnych, nie chciał być problemem Chciał statkiem do domu wrócić, brata odnaleźć swego I ujrzał go, pod pokładem skrytego Czy zieleń oczu potężnych da mu nadzieję?
(Proszę wybaczyć, iż wierszem piszę, lecz wszystkie me karty wyglądają podobnie i chciałbym zachować tę manierę. Och i dziękuję panu, który tworzył tu Francję za pamiętanie o Kanadzie. Jego Karta bardzo przypomina mi kilka moich opowiadań, jednak głupotą byłoby sądzić, że czytał coś tak okropnego, jak koszmary stworzone przez kogoś jak ja niegodnego. Ach i oczy me nieco działać poprawnie nie chcą i nie mogę ujrzeć poprawnie słów skrytych w blasku, których tak wiele jest na tym forum, a cienie bolą, gdy staram się ujrzeć ciemne litery...)
Ostatnio zmieniony przez Kanada dnia Wto Wrz 03, 2013 8:00 pm, w całości zmieniany 1 raz (Reason for editing : Nieskończona głupota użytkownika.) | |
|
Admin
Orientacja : Ekwipunek : - Wątki i powiązania : - Po jakiego czorta jesteś na statku? : - Liczba postów : 444 Join date : 18/02/2012
| Temat: Re: Niewidzialny Pirat. Czw Wrz 05, 2013 4:28 pm | |
| Załoga: Queen Victoria's Revenge Hierarchia: Nawigator Ekwipunek: Sztylet ukryty pod ubraniem i fiolka z jadem skryta w naszyjniku. | |
|
Ameryka
Orientacja : Nie wiem...jeszcze! >3< Ekwipunek : Nóż i zwykła strzelba za pazuchą~. Wątki i powiązania : Wychowanek Anglii(Francja też miał w tym niewielki udział), brat Seszelii, Kanady, Dominici itp. oraz bratanek Irlandii, Walii i Szkocji. Po jakiego czorta jesteś na statku? : Bo na takim statku przyda się taki zajebiaszczy superhero!!! >D User : Inulka/Dojcz/Ame Liczba postów : 155 Join date : 15/09/2012 Skąd : Waszyngton w Ameryce oczywiście!
| Temat: Re: Niewidzialny Pirat. Pią Wrz 06, 2013 6:50 pm | |
| YAY, BRO~ *macha jak ten kretyn* HELLOOOOO~ | |
|
Kanada
Orientacja : Piękno miejsce swe ma w duszy, cóż więc ciało znaczy? Wątki i powiązania : Wspomnienia potęgi Brytyjskiej. Po jakiego czorta jesteś na statku? : Poprzysiągł zemstę na tych, którzy odebrali jedno z najważniejszych dla niego osób. User : Meanness Liczba postów : 48 Join date : 03/09/2013 Skąd : Ottawa
| Temat: Re: Niewidzialny Pirat. Pią Wrz 06, 2013 7:39 pm | |
| Bardzo dziękuję za akceptację karty, to dla mnie wielki zaszczyt... Ach i dziękuję panu Ame za miłe powitanie *rumieni się delikatnie* | |
|
Sponsored content
| Temat: Re: Niewidzialny Pirat. | |
| |
|