Pokój Hot, hot Hotlanda~<3

Kajuta jak kajuta, w kącie stoi posłanie dla królika a pod ścianą łóżko z upiętym blado niebieskim baldachimem. Nie duża szafka z ubraniami na której leżał szalik w pasy złożony w równą kostkę.
Tim usiadł na łóżku i spojżał na Seszele która stała w drzwiach.
- Oto jesteśmy na miejscu- Wziął królika na kolana i zaczął głaskać go po miękkim futerku. Jego wzrok skakał od muszelek i kamieni na jego szafce do paczki z tytoniem i na szafkę gdzie trzymał lepszy towar tylko dla niego, po czym znowu spojrzał na Sesz.

Nie pewnie rozejrzała się po kajucie. Jej wzrok stanął na króliku, u niej na wyspie było dużo zwierząt, ale królików? Nie. Nie widziała ich jeszcze. Usiadła na skraju łóżka, i niepewnie wpatrywała się w zwierze. Skuliła się na łóżku i bawiła końcówkami włosów. -Odłożysz go?- Wyglądała, na trochę przestraszoną, ale starała się aby tego nie zauważył. Niestety nie szło jej to za dobrze, bo za każdym drgnięciem królika ona odskakiwała na bok. W końcu doszło do tego,że spadła z łózka i wylądowała na twarzy. Zerwała się szybko z podłogi i wróciła na łózko. Nic nie robiła, tylko się przyglądała Timowi.

Boisz się królików?- Odstawił go a ten od razu wrócił na miejsce- Nic ci nie zrobi- Objął ją lekko i cmoknął w czoło. Na twarz wpełzł mu lekki rumieniec. Sesz był bardzo słodka i trafiała w jego fetysz lolitki którego się wstydził. Wodził przez chwile wzrokiem po jej ciele badając każdy jego element. Kolor oczu, kształt ust. Odwrócił nagle wzrok nie mogąc powstrzymać zawstydzającego malinowego koloru swoich policzków.

Przestała się przejmować królikiem. Kiedy ja objął była szczęśliwa. Starała się nie pokazywać tego, że w głębi serca on jej też przypadł do gustu. Nie chciała być uległa! Uśmiechnięta się lekko widząc jego rumieniec. Była spięta. Bała się wykonać jakikolwiek ruch. Siedziała wpatrzona w Tima i zastanawiała się co teraz myśli. Nigdy chyba nie była sam, na sam z jakimś chłopakiem, co więcej takim który jej się podobał. Raz na jakiś czas spoglądała na królika. Podobała jej się jego wygląd, ale i tak nie miała do niego zaufania. Chciała się przysunąć bliżej Tima, ale jednak tego nie zrobiła. W końcu, to on ja tu zaprosił i to on powinien zrobić pierwszy krok!

Nagle wyrwał się z zamyślenia. Uniósł Sesz i posadził ją sobie na kolanach.
-Jesteś uroczą osóbką, idealnie trafiającą w moje gusta- Zamruczał jedną rękę trzymając na jego udzie a drugą obejmując ją w tali. Uśmiechnął się tajemniczo. Był facetem, musiał to udowodnić. Objął jej delikatny policzek i pocałował delikatnie. Co on robił, nie mógł się powstrzymać. Jej wargi były takie słodkie. Kiedy się od niej oderwał spojżał na nią takim wzrokiem że głośne: AWWW. Nie mogło oddać jego słodkości.
-Wybacz...

Nagle poczuła, że ktoś ja uniósł. Kiedy zorientowała się co się stało już była na kolanach Tima. Nie wiedziała, co on chce teraz zrobić. Słysząc jego głos uśmiechnęła się lekko. Czuła rękę która obejmuje ją w tali, a po chwili poczuła jego dłoń na policzku. Była gładka i przyjemna, niczym aksamit. Poczuła dotyk jego ust. Odpłynęła na chwile, po usłyszeniu jego głosu zarumieniła się. Spojrzała w jego oczy. Nie do końca wiedziała co teraz zrobić. Wtuliła się w niego, kochała się przytulać, a od dawna tego nie robiła. Prawie zapomniała jak to jest. Czuła się wspaniale, przy nim. Prawdą było, że czuła się nadal lekko skrępowana, ale kiedy go przytuliła zapomniała o tym.

Objął ją mocno. Jedną ręką odwiązał jej wstążki uwalniając jej długie brązowe(Bądź czarne, różnie to jest) włosy. Chłonął jej ciepło i zapach. Lekki zapach leków i perfum. Gładził ją po plecach cały czas mocno tuląc do piersi. Sam poczuł jej drobne piersiątka(Musiałem). Zamruczał cicho.
-Jesteś słodka, i taka ciepła.

Poczuła się dużo pewniej, kiedy on ja objął. Nie rozumiała sensu rozpuszczenia jej włosów, ale nie miała nic przeciwko. Czuła dłoń gładzącą jej plecy i jego głos. Osobiście uważała, że to on jest ciepły, ale nic nie powiedziała. Przestała go na chwile obejmować. Spojrzał w jego oczy, po czy, pocałowała, go lekko. Właściwie, to nie wiedziała dlaczego to zrobiła. Po tej czynności wróciła do patrzenia na jego oczy. Nie wiedziała jak on zareaguje, bała się trochę tego co miało nastąpić.

Zaśmiał się cicho i pocałował ją lekko.
-Sesz, odezwiesz się czy nie?- Zapytał przechylając lekko głowę. zaczął bawić się jej włosami. jego druga ręka cały czas gładziła jej plecy. Zamruczał i pocałował ją w szyję. zostawiając na niej malutką malinkę. Podobało mu się to. była taka delikatna. Pociągał go każdy element jej anatomii. Kusiła go swoim bystrym, niewinnym ale i upartym wzrokiem.

Na początku uśmiechała się tylko, ale kiedy zrobił jej malinkę sięgnęła dłonią do szyi. –Jak ją ktoś zobaczy?-mówiąc to przełożyła rękę na jego policzek. Wpatrywała się w jego oczy, bardzo jej się podobała ich kolor. Jedną rękę gładziła go po twarzy, a drugą zaś miała ułożoną na swoich nogach. Nie traciła lekkiego uśmiechu z twarzy. Nie wiedziała, czy śni, czy jest już w raju. Ale skoro tak, to jak zginęła i dlaczego tego nie pamięta? I czemu raj to kajuta na statku pirackim. Nie była teraz pewna niczego.

-nikt nie zobaczy, a nawet jeśli to dobrze- Uśmiechnął się lekko i wtulił twarz w jej dłoń, taką drobną i delikatną. Na zewnątrz było już ciemno, złapał ją i ułożył na łóżku pod sobą.
-Jest to dowód na to że jesteś moja... Może jeszcze nie do końca- Uśmiechnął się łagodnie. Jego usta lekko musnęły jej i zaczęły sunąć w dół ku jej szyi. Był bardzo pewny siebie.

Przestraszyła się tego szybkiego, a zarazem delikatnego posunięcia. Została nazwana czyjąś własnością. Już miała coś powiedzieć na ten temat, ale poczuła jego usta, na początku na swoich, a potem niżej i niżej, a na końcu na szyi. Czuła jego pewność. Chciała coś zrobić, ale nie potrafiła. Próbowała się nawet zamienić miejscem z nim, ale na marne. Była teraz całkiem uległa.

-Oj, malutka Sesz- Zamruczał jej do ucha, oglądanie jej reakcji sprawiało mu niesamowitą przyjemność. Nie chciał jednak robić czegoś czego nie chciała. Nachylił się nad nią i spojżał jej w oczy.
-Powiedz mi... Pozwalasz mi na to bo się boisz czy ci si.ę to podoba- Prawda to było coś czego potrzebował. Pogładził jej rumiany policzek i czekał tak na odpowiedź.

Słuchając jego głosu jej serce szybciej biło, a na twarzy pojawił się rumieniec. Kiedy Tim zadał to pytanie i pogładził jej policzek, nie było odwrotu, musiała odpowiedzieć. Przez dłuższą chwile trwała w bezruchu, zastanawiając się nad tym co ma powiedzieć. Ona sama do końca tego nie wiedziała. Zebrała w sobie odwagę położyła rękę na jego karku i przyciągnęła go bliżej siebie składając mu przy tym niewinny pocałunek. To miała być odpowiedzieć, miała nadzieje, że ją zrozumiał.

Zrozumiał. wsunął jej się między nogi i zaczął całować. Robił to namiętnie ale i delikatnie. Jedną dłonią gładził jej talie a drugą miął opartą o łóżko obok jej głowy. Odsunął się lekko i palcem przejechał delikatnie po jej wardze. Tym czułym gestem chciał poprosić o ich rozchylenie. cały czas patrzył jej w oczy.

Rękami obejmowała go delikatnie, odwzajemniając każdy pocałunek. Było jej przyjemnie przy nim. Wpatrywała się w jego oczy zastanawiając się o co ją prosi. Kiedy nareszcie zrozumiała o co mu chodziło leżała tak jeszcze trochę. Po chwili pocałowała go, ale nie byle jak. Starała się to robić pewnie, jak i delikatnie, a zarazem namiętnie. W końcu nie chciała być, aż tak uległa!

Zamruczał zadowolony. Jego język delikatnie wsunął się w jej usta i zaczął pieścić jej podniebienie. Kiedy się od niej odsunął oparł lekki uśmiech zdobił jego twarz.
-Jesteś odważna i słodka- Zaczął mówić, jego głos był cichy -W co by się tu z tobą pobawić?- Jego dłoń błądziła po jej udzie i tali. Pogłaskał ją po policzku i ucałował go ją delikatnie. Podobało mu się to. Wiedział że nie jest łatwa i to mu się podobało. To wyróżniało ją spośród innych dziewczyn.

Niechętnie przerwała pocałunek. W końcu nie codziennie ktoś ją całuje.
-Odważna!? Do czasu kiedy nie pojawią się duchy.-posmutniała lekko na myśl o nich.
Było jej tak przyjemnie przy nim. No, ale nie mogła mu pokazać, że od tak może ją mieć, więc miała na twarzy lekki grymas. Wtuliła twarz w jego rękę i została pocałowana. Leżała wpatrzona w jego oczy.

-Późno jest, nie jesteś zmęczona?- Zapytał troskliwie i tulił ją do siebie. Było mu z nią dobrze więc nie ruszał się i oddychał spokojnie.
-Czemu boisz się duchów? Coś się stało z nimi?- Zapytał gładząc ja po tali. Usiadł naglę na łóżku i wziął z szafki butelkę rumu. odkorkował ją i Wziął kilka łyków i wyciągnął
rękę z rumem w stronę dziewczyny.

Victoria pokiwała przecząco głową. Kiedy zadał drugie pytanie zaczęła myśleć nad odpowiedzią.
-Słyszałam dużo strasznych historii o duchach. Większość ludzi jakich spotkałam opowiadali mi różne historie o nich. Nigdy nie kończyły się dobrze. Mój ojciec także często o nich wspominał. Raz miałam z nimi nawet przykre spotkanie- przysunęła się bliżej Tima.
-Nie dziękuje, nie powinnam pic alkoholu- mówiąc to uśmiechała się lekko. W głębi duszy naprawdę chciała się napić, ale dobrze wiedziała, że zbyt łatwo się upije.

-Duchy nie są straszne. Jeżeli niczego im nie zrobisz one nic ci nie zrobią.- Westchnął. Statek kołysał lekko. Objął dziewczynę. Ciekawiło go jakie to było spotkanie. Musnął ustami czubek jej głowy.
-Do niczego cię nie zmuszam, nie martw się. Nurtuje mnie pytanie co takiego się stało że je widziałaś- Potarł podbródek, Jak zawsze idealnie gładki.

Patrzała się na niego, zastanawiała się, czy o tym mówić, ale jednak zebrała w sobie odwagę-Kiedyś biegając po ulicach we Francji natknęłam się na starą kamieniczkę, przychodziłam pod nią codziennie, sama nie wiem czemu, ale ją rysowałam, cały czas jeden rysunek miałam ich około stu. Pewnego razu zaczęło padać, niewiele myśląc weszłam do środka. Oglądałam dokładnie wszystkie meble i obrazy. Padało bardzo długo, już zdążyłam zwiedzić cały budynek i zrobić kilka szkiców. Siedziała tam do wieczora. Usłyszałam huk i poszłam sprawdzić co to było. Spadł obraz, jeden z tych które wcześniej narysowałam. Obraz trochę się zmienił, postacie nie były na swoich miejscach. Przestraszyłam się trochę i chciała już odejść stamtąd, ale nie mogłam znaleźć drzwi. Zamiast nich była ceglana ściana i rysunek, na którym… -przytuliła się do Tima- narysowane tam było, ja-jak…

-No już, już maleńka- Objął ją mocno i pogłaskał po głowię. Ucałował ją lekko w ucho i zaczął kołysać by się uspokoiła.
-To naprawdę straszne. Nie musisz kończyć, jeżeli aż tak cie to przeraża- Szepnął jej do ucha. Pogładził delikatnie jej policzek i pocałował ja czule. Chciał by się trochę uspokoiła.

Poczuła się trochę pewniej, w jego objęciach. Przytulała się do niego. Tak, czy siak nie chciała kończyć opowieści.
-Ni-nie chce mówić dalej…
Odsunęła się od Tima i spojrzała mu w oczy, tak, tylko te piękne oczy były wstanie ją uspokoić. Postanowiła się jednak napić, bez pytania wzięła butelkę i zaczęła pić.

Uśmiechnął się delikatnie i ciepło. Oczy błyszczały mu lekko. Chciał by czuła się przy nim bezpieczni. Spokojnie dał jej się napić. Widział że się boi, alkohol potrafił uspokoić.
-Pij maleńka, Nie musisz się bać. Nie przy mnie- Wyszeptał jej do ucha po czym pocałował ją delikatnie w szyję. Potem w policzek aż w końcu musnął jej wilgotne od rumu wargi.