Pirate Hetalia
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Luty / marzec

Go down 
AutorWiadomość
Admin

Admin


Orientacja :
Ekwipunek : -
Wątki i powiązania : -
Po jakiego czorta jesteś na statku? : -
Liczba postów : 444
Join date : 18/02/2012

Luty / marzec Empty
PisanieTemat: Luty / marzec   Luty / marzec EmptySob Lut 23, 2013 3:35 pm

Chile + Łotwa + Polska+Seszele
Portugalia + Anglia
23 II
[12:17:07 23/02/13] Chile : *robił obchód statku jako iż trzeba było się upewnić, czy w jakiś kajutach nie czaiły się szczury, których z pewnością nie powinno tam być. Zarówno te szare gryzonie jak i jacyś ludzie. Jose miał nawet nadzieję, że się na jakiegoś natknie. Negatywna energia rozsadzała go od środka. Chciał komuś przywalić. Większość kajut było jednak pusta, zdradzając lichy stan ich załogi. Dopiero w któreś z rzędu zauważył nikogo innego jak Łotysza* … Hola? *mruknął. Może on spał czy coś*
[12:19:59 23/02/13] Łotwa : *Łotysz niedawno się wybudził i, będąc jeszcze odrobinę sennym, chciał się udać z poworotem w objęcia Morfeusza. jednak jak na złość nie mógł, a jego bezowocne próby zostały przerwane przez przybycie Jose. otworzył oczy, by zerknąć na tamtego* Labdien
[12:24:35 23/02/13] Chile : *Łotysz nie wyglądał za dobrze. Z tego co Jose pamiętał poprzedniego dnia było z nim naprawdę krucho, choć długo wtedy nie patrzył. Po prostu w pewnym momencie musiał sobie pójść.* Jak się czujesz? *spytał. Nie, jego głos nie był delikatny- był szorstki jak zawsze. Ale w oczach widniało coś na kształt troski*
[12:27:43 23/02/13] Łotwa : Dobrze *kłamstwo, kłamstwo, kłamstwo. Jednak Łotysz nie chciał robić wokół siebie głupiego zamieszania - wystarczyło, że Feliks zrobił raban jak za całą dużą załogę. I do tego Raivis miał świadomość, że sprawia wszystkim problem. To nie tak, że on tego chciał - wiedział, że cała ta sytuacja wyniknęła przez jego głupotę i jedną cholerną decyzję. Ale cóż miał począć? Pozostawało jedynie czekać na Gilberta*
[12:31:58 23/02/13] Chile : *westchnął cicho. Widać było po nim, że dobrze wcale nie było, ale nie zamierzał drążyć tego tematu. Nie był tym typem człowieka, który wchodziłby innym na głowie i wymagał odpowiedzi na tego rodzaju pytania. Co prawda źle było patrzeć na cierpiącego kompana- nawet jeśli był on „tylko” zakładnikiem- ale nie zamierzał się wtrącać* … *przejechał dłonią po włosach* Pogoda znów się pogorszyła *rzucił, jako iż nie chciał, żeby zapanowała cisza*
[12:36:22 23/02/13] Łotwa : *skinął lekko głową na znak, że słyszy. po chwili westchnął cicho, zastanawiając się co odpowiedzieć* kiedy będziecie wypływać ?*zapytał wreszcie, bo nic innego nie przychodziło mu do głowy. nie był dzisiaj na dworze, tak więc nie miał możlwiości na jakąś inteligentną odpowiedź*
[13:04:18 23/02/13] Chile : Teoretycznie mieliśmy już dawno *wzruszył lekko ramionami* Ostatnio była mowa, o dniu dzisiejszym, jednakże nie można być tego psia krew pewnym. Zwłaszcza, że ta pogoda naprawdę nie sprzyja na rejs *wyjaśnił zamyślonym tonem*
[13:18:12 23/02/13] Łotwa : uhum *przytaknął lekko głową, pocierając nos* no to nieciekawie. Gilbert się wkurzy
[13:19:54 23/02/13] Chile : Najprawdopodobniej tak. Nie do końca wiem skąd się biorą te wszystkie opóźnienia *wzruszył ramionami* Ale o ile jeszcze pamiętam coś z nawigacji to wypłynięcie w takich warunkach byłoby głupstwem.
[13:26:43 23/02/13] Łotwa : jak jest odpowiednia pogoda to zabawia się w tawernie *mruknął, odchrząkając po chwili* cóż, kiedyś wypłyniecie
[13:27:12 23/02/13] Argentyna : // Stań przy ścianie i się nie ruszaj.
[13:27:40 23/02/13] Chile : Ogólnie rzecz przeszkadzał nam jeszcze brak pełnej załogi. Dalej przeszkadza, więc być może zwłoka wyjdzie nam na dobrze.
[13:33:45 23/02/13] Łotwa : nie wiadomo czy w najbliższym czasie się powiększy, ciężko z tym może być. masz tego pełną świadomość, co, Jose ?
[13:34:32 23/02/13] Chile : *westchnął ciężko* Oczywiście, że mam! *w jego głosie słychać było flustrację* Ale prędzej niż jakbyśmy byli na morzu.
[13:48:58 23/02/13] Łotwa : co racja to racja *uśmiechnął się do niego słabo* jeśli Gilbert zdejmie swój kapelusz, to macie 4 osoby do robty. poza tym on na pewno jeszcze kogoś znajdzie, więc bedzie więcej. chciałbyś już wypłynąć ?
[13:54:49 23/02/13] Chile : *przejechał ręką po swoich włosach* Wiem. Nie wiem za to jakim cudem mamy przetrwać na morzu w takim składzie. *zerknął na niego* Chciałbym. Bardzo.
[14:00:48 23/02/13] Łotwa : macie za kapitana szarlatana *po chwili sam zaczął się śmiać ze swoich słów. trwało to niemal minutę, gdy gwałtownie zamilkł* wiesz, koło mojego domu była góra, a z niej wiadać było morze. i statki. piękne trójmasztowce, a nawet czteromasztowce. ba, widziałem pięciomasztowiec. cudowny był...
[14:02:32 23/02/13] Chile : *spędził czas, w którym Łotysz się śmiał, w ciszy. Po prostu na niego patrzył, zastanawiając się, kiedy zabraknie mu powietrza* Aż pięć masztów? *gwizdnął z podziwem*
[14:05:58 23/02/13] Łotwa : pięć *pokiwał głową* słyszałem od innych, że ma podwójne koło sterowe. wyobrażasz sobie ? każde po dwa metry
[14:06:34 23/02/13] Chile : Naprawdę musiał być piękny *pokręcił głową z zadumie*
[14:09:24 23/02/13] Łotwa : tak, był. widziałem go co prawda z daleka, z bardzo daleka, ale niewielu miało szansę go zobaczyć. wyobrażasz sobie płynąć takim statkiem ? sztorm - co to dla niego! jedynie biały szkwał mógłby go pokonać...
[14:14:58 23/02/13] Chile : Cóż... Musiał mieć pewnie dużą załogę *w jego oczach coś błysnęło* Płynąć takim statkiem? *zaśmiał się cicho* Nie będę nawet o tym marzył.
[14:16:56 23/02/13] Łotwa : nie wiesz, co życie dla ciebie planuje *delikatnie się doń uśmiechnął* sam nie wiedziałem, że wyląduje na pirackim statku
[14:18:28 23/02/13] Chile : Tak, nie wiem. Ale to *potrząsnął głową* Raczej z zasady wolę nie marzyć *przymknął oczy* Ja też nie... Kiedyś. Dawno temu.
[14:21:56 23/02/13] Łotwa : to może zabrzmieć głupio, ale...usiądź *zrobił mu miejsce. sam jednak wolał nie unosić się do siadu* Wychowałeś się w nie-pirackiej rodzinie ?
[14:23:34 23/02/13] Chile : Dobrze *przysiadł obok niego. W końcu nie trzeba było cały czas stać* Tak. Znaczy się... Tak naprawdę to nie wychowali mnie moi rodzice. To trochę skomplikowane.
[14:25:13 23/02/13] Łotwa : *nagle uniósł dłoń i poczochrał go* ach...wychowywałeś sie z Markiem ?
[14:26:53 23/02/13] Chile : Uh? *tego się nie spodziewał* Z Martinem. I paroma innymi.
[14:27:24 23/02/13] Chile : //zw
[14:29:26 23/02/13] Portugalia : *jest gdzieś na statku(
[14:30:25 23/02/13] @ Anglia : jest gdzieś na pokładzie, dokładnie za sterem*
[14:31:02 23/02/13] Łotwa : z poczochranymi włosami wyglądasz rozkoszniej *obdarował go promiennym uśmiechem* powinieneś uśmiechać. będziesz miał więcej zmarszczek od takich smutków *opuścił dłoń, po czym kilka razy odetchnął, gdyż ten ruch mimo wszystko go zmęczył* to dlatego tak ze sobą dużo czasu spędzacie...chociaż wyglądało na to, że go nie lubisz...
[14:33:36 23/02/13] Portugalia : *podchodzi do Artura*
[14:35:09 23/02/13] @ Anglia : *zerknął kątem oka na Marię, a potem ze znużeniem odwrócił je na powrót przed siebie. Obrócił ster w lewo o rumb* ...
[14:35:49 23/02/13] Portugalia : *stoi i patrzy mu uważnie na dłonie*
[14:37:52 23/02/13] Chile : Rozkoszniej? *powtórzył* Serio akurat rozkoszniej? *wywrócił oczami, a potem uśmiechnął się nieznacznie* Wszyscy mi powtarzają, żebym się uśmiechał *obserwował jego ruchy* Cóż... W końcu mieszkamy na jednym statku. Poza tym, dobrze się na nim wyżywa złość *wzruszył ramionami* Trudno to krótko określić.
[14:38:21 23/02/13] @ Anglia : *chrząknął, obrzucając ją niemiłym spojrzeniem* Czy coś pani, do cholery, nie pasuje? *ciekawe, skąd to przeświadczenie, iż go nadzoruje. Patrzy mu sie na ręce. Do diabła, on tu był w końcu kapitanem. Kiedy Maria raczy to zrozumieć?*
[14:40:37 23/02/13] Łotwa : radośniej, pogodniej - lepiej byłoby gdybyś rozluźnił twarz, widać już delikatne zmarszczki *palcem lekko dotknął jego czoła, wodząc po nim przez chwilę* "wyżywa"?
[14:41:16 23/02/13] Portugalia : *rzuciła mu krótkie spojrzenie* Nie. *za dobrze go znała żeby nie wiedzieć co oznacza ten ton* Nie nadzoruję cię.
[14:43:07 23/02/13] Chile : Uśmiechanie się jest męczące *pokręcił lekko głową* nie jestem opanowanym człowiekiem. Czasem złość po prostu mnie wyżera od środka *wyjaśnił nie do końca jasno*
[14:44:28 23/02/13] @ Anglia : Wiem o tym. *skrzywił sie, spoglądając przed siebie, na błękitny, chłodny ocean* Nie pytałem się o to. *trafnie zauważył*
[14:45:01 23/02/13] Łotwa : powiedz jeszcze, że nie lubisz się przytulać, a zacznę wątpić w twoje zdrowie psychiczne~ poza tym każdy nie jest do końca opanowany. każdy
[14:46:05 23/02/13] Portugalia : . . .To dziwne, że jeszcze nie zauważyłeś że dla mnie jesteś tak przewidywalny. *znudzenie na twarzy*
[14:46:15 23/02/13] Chile : Nie lubię się przytulać. Skąd wiedziałeś? *wywrócił oczami i zaśmiał się cicho* Ja należę do tych bardzo nieopanowanych.
[14:47:23 23/02/13] Łotwa : *wyciągągnął do niego ręcę* no chodź, jeden jedyny raz. umierającemu nie odmówisz, prawda ? przynajmniej tego w sumie nie zbierasz c:
[14:48:08 23/02/13] @ Anglia : Mam uznać to za zagrożenie z twojej strony? *prychnął krótko, skrzywiając się bardziej* Mniemasz, że jesteś bardziej nieprzewidywalna?
[14:48:42 23/02/13] Chile : Heh *przysunął się nieco i objął go delikatnie, uważając na jego ranę* Czyli jednak nie jest w porządku *zauważył*
[14:50:28 23/02/13] Łotwa : *wtulił się w niego. przymykając oczy. to było miłe i...ciepłe. zwłaszcza, że Raivisowi było zimno, a temperatura jego ciała była niższa od normalnej* nie wiem. nie ma kto tego zszyć, poza tym zakażenie się wdało... tak przynajmniej mi się zdaje
[14:51:13 23/02/13] Portugalia : Nie. Raczej nie jestem dla ciebie zagrożeniem, ponieważ nie mam wobec ciebie złych zamiarów. *niezmienny wyraz twarzy* Nie. Nie sądze tak. Jestem dość spokojną osobą. Przynajmniej dopóki nie zajdzie mi się za bardzo za skórę.
[14:53:46 23/02/13] @ Anglia : Miła odmiana. *sprostował ster, spoglądając na naprężone żagle* ... Więc obydwoje nie mamy powodów, by uznać naszą wzajemną przewidywalność za coś niebezpiecznego *co nie znaczy, że złego także*
[14:55:08 23/02/13] Chile : *nawet mu to nie przeszkadzało. Oczywiście, takie sytuacje nie były jego ulubionymi, ale i tak nie było źle.* Trzeba zszywać? *spytał* Może w porcie jest jakiś lekarz czy coś w tym stylu...? Nawet jeśli nie mamy go w załodze.
[14:55:47 23/02/13] Portugalia : Oczywiście. *odchodzi*
[14:57:28] Łotwa : tak, przynajmniej tak Feliks mówi. przynajmniej wytłumaczyłoby to dlaczego rana sie nie chce zagoić...a właśnie, Jose...znasz się może przypadkiem na truciznach ?
[14:59:05] Chile : *przegryzł wargę* Musiałby to zobaczyć lekarz... Na truciznach? Nie. Dlaczego pytasz?
[15:00:24] Łotwa : problem w tym, że nie znajdziemy teraz lekarza...*pokręcił przecząco głową* nieważne, to nic takiego
[15:03:43] Chile : Kurwa *skomentował. Takich momentów nienawidził. Tej frustracji, tego uczucia, że i tak nic nie może zrobić* Na pewno...?
[15:08:34] Łotwa : będzie dobrze *wzruszył lekko ramionami* może dałoby się spotkać dziewczynę Alfreda, ona się na tym zna...a jak nie, to może Gilbert umiałby coś z tym zrobić...
[15:10:13] Chile : Jeśli tak twierdzisz... *zamknął oczy. Życie pirata było pełne sprzeczności. Czasami je kochał, czasami chciał je zostawić za sobą. Trudna decyzja*
[15:21:39] Polska : * Powoli zaczynał mieć dosyć tych pogodowych zawahań, wyszedł do miasta lekko ubrany, a gdy już tam był. nagle złapał mróz. W każdym razie wrócił cały zmarznięty i zasmarkany, ale warto było. Pośpiesznie wszedł na pokład i zaczął rozkładać zakupy, po czym skierował się do kajuty. Uśmiechnął się szeroko do Łotysza* Ahoj, jak się czujesz? * potarł ramiona i przystąpił z nogi na nogę*
[15:25:23] Łotwa : Dobrze *uśmiechnął się do niego lekko, a jego odpowiedź była kłamstwem. suma summarum nie do końca. nie czuł jakby miał zaraz paść, bo leżał, więc nie okłamał Polaka. prawda...?*
[15:28:57] Polska : * właściwie było to pytanie retoryczne bo zaraz po jego zadaniu Polak dotknął dłonią jego czoła po czym zacmokał i pokręcił głową* Musze obejrzeć ranę. Jeśli możesz połóż się na brzuch. Ważne żeby chociaż odkażać * Starał sie ukryć to, że był tragicznie zmęczony w końcu nie spał całą noc. Jednak nie zwracal uwagi na jakiś tak ból pleców czy lekkie wory pod oczami, po prostu wyszedł szybko z kajuty po opatrunek*
[15:31:35] Łotwa : * już chciał powiedzieć coś w stylu "nie ma potrzeby", gdy Feliks wyszedł. poczekał aż wróci, by się odezwać* i tak odkażanie na nic się zda, jeśli rana nie zostanie zszyta...a na to sie nie zapowiada...
[15:32:43 23/02/13] Polska : Mhm * zrobił zacietą minę i ściągnął brwi, rozkładając na stole potrzebne rzeczy. Kiedy skończył w końcu zwrócił na niego wzrok*
[15:33:34 23/02/13] Polska : Ale lepiej odkazić prawda? Jeżeli zostanie jak zostanie to bedzie jeszcze gorzej, póki możemy najlepiej zmniejszyć ból do minimum, no i na pewno to pomoże. Po za tym w mieście nabyłem coś ciekawego*
[15:33:37 23/02/13] Polska : bez*XD
[15:34:11 23/02/13] Łotwa : *w końcu westchnął ciężko i powoli obrócił się na brzuch*// mogę przymulać =o=
[15:39:18 23/02/13] Polska : * również cicho westchnął i wbił wzrok w podłogę. Po chwili jednak podszedł i zdjął koszule i stary bandaż. Nie odezwał się, jednak rana wyglądała bardzo źle, a nawet gorzej niż bardzo. Miał jednak nadzieję że uda im sie to jakoś załatwić. Przysiadł na krawędzi łóżka i zaczął czyścić ranę *
[15:51:38 23/02/13] Seszele : *przechadzała sie po porcie, kiedy dostała chęci odwiedzenia Raivisa. W końcu ta jego rana taka zwykła nie była i mogła by zajrzeć czy wszystko w porządku. Więc w końcu skierowała się na stek prusaków. Właściwie powinna się jakoś skradać, czy coś, ale jakby tak robiła była by zbyt podejrzana... No więc spokojnym krokiem weszła pod pokład szukając kajuty Łotwy... No ale on jest więźniem... No to gdzie teraz?*
[15:54:23 23/02/13] Polska : * westchnął cicho i podniósł się, po czym ruszył pod pokład w stronę piwnicy po kolejną rzecz gdy to dostrzegł Ses. Udawał, że nie jest tym zdziwiony, zamiast tego przybrał minę człowieka wielce zaineresowanego jej nagłymi odwiedzinami. Odgarnął włosy z czoła i przetaksował ja wzrokiem* Co ty tu robisz?
[15:56:14 23/02/13] Seszele : Huh? *zerknęła na niego, ale nawet się nie bała. Jak zwykle na jej twarzy gościł uśmiech* Feliks... Ja szukam Raivisa. Miał ranę i chciałam sprawdzić czy dobrze się goi.
[15:59:50 23/02/13] Polska : nDlaczego szukasz tutaj? * uniósł brew jednak nie czekając na odpowiedź ruszył na górę. Nie obawiał się jej, jedyne czym mógł się w tej chwili zamartwiać to to, czy i Raivisa nie bedzie chciałą przekabacić na swoja stronę* Moge ci powiedzieć, że jest gorzej, jeżeli rany sie nie odkazi i nie zszyje to długo nie pociągnie, a u nas nie ma osoby, która byłaby zdolna zrobic cos takiego *westchnął ciężko. Nie miał siły na myślenie o bezpieczeństwie statku, skarbów i tych innych pierdółł*
[16:05:38 23/02/13] Seszele : No bo się zgubiłam... *rozejrzała się.* ... *ruszyłą za nim. Właściwie to nawet nie myślała o tym że mogłaby robić coś złego. No bo w końcu nie ma tu wrogów. Nadal się uśmiechała lekko. Mimo wiadomości o ranach. No tak... Właściwie było to możliwę, ale nie myślała że szycie będzie potrzebne. Westchnęła pod nosem.* Zaniesiesz go do mnie. *spoważniała lekko*
[16:10:11 23/02/13] Polska : * przystanął i odkręcił sie w jej stronę. Ściągnął brwi* Do ciebie? Znaczy na was statek? Pogięło cię? W tym stanie przenoszenie go gdziekolwiek to jakiś absurd
[16:10:22 23/02/13] Polska : na wasz*
[16:12:32 23/02/13] Seszele : Bedziesz musiał. Pomogę ci. Ja mam potrzebne rzeczy do zaleczenia tego. Chcesz by przeżył? *poważna- u niej nie często sie to zdarza* Zajmę się jego raną, później wróci do was, nie bój sie.
[16:14:50 23/02/13] Polska : * Nie odezwał się tylko wszedł do kajuty i uśmiechnął się lekko do Raivisa* Przenosimy się na chwile * Zerknął ponownie na Ses* Wiem że wróci, w końcu bede tam z wami
[16:16:43 23/02/13] Seszele : *znowu cicho westchnęła. Podeszła do Raivisa i uśmiechnęła się doń* Ja się tobą zajmę~
[16:16:49 23/02/13] Łotwa : huh ?*przekręcił głowę, by zerknąć na Feliksa* Vic *uśmiechnął się do niej słabo, jakby z ulgą*
[16:18:59 23/02/13] Polska : * rozejrzał się po niepewnie po pomieszczeniu. Sięgnął po dużą i grubą kurtkę i opatulił nią Łotysza, po czym wziął go jak najdelikatniej umiał na ręce. Spojrzał niechętnie w stronę Vic* Prowadź
[16:22:17 23/02/13] Seszele : Pewnie~! *znowu uśmiechając się wyszła na pokład i ruszyła w stronę 'swojego' statku*
[16:23:45 23/02/13] Łotwa : *uczepił się Polaka, jakby bojąc się, że ten go puści. wiedział, że te obawy są bezpodstawne, jednak to było silniejsze od niego...przymknął oczy, opierając wygodnie głowę o jego tors. zimne powietrze sprawiło, że zaczął się trząść. skulił się, chcąc zatrzymać ciepło*
[16:27:10 23/02/13] Polska : * uśmiechnął się lekko do Raivisa i ruszył za Ses. Nie bylo z nim jeszcze tak źle że miałby go puścić. Zerkał co chwilę na plecy Victoriii otwierał równie często usta jakby chcąc coś powiedzieć , jednak w końcu zrezygnował i szedł dalej w ciszy*
[16:29:09 23/02/13] Seszele : *wmaszerowała na pokład, na którym było dziwnie mało ludzi. No tak! Przecież za niedługo wypływają. Jeszcze sie wszyscy szwędają po procie, póki mogą. Grzecznie nucąc coś pod nosem ruszyła do swojej kajuty*
[16:30:29 23/02/13] Polska : * A on równie pogodnie za nią podążał rozglądajac sie co chwila na bok*
[16:33:09 23/02/13] Seszele : *otworzyła drzwi do swojej kajuty i przepuściła ich* Posadz go na koi...
[16:34:28 23/02/13] Polska : Mhm * usadowił go jak tam mu kazała Ses po czym odsunął się, posyłając mu lekki uśmiech*
[16:35:11 23/02/13] Łotwa : *gdy weszli na statek, nerwowo się rozglądał, czy aby nitk ich nie zauważył. posłuchnie się położył*
[16:36:33 23/02/13] Seszele : *zamknęła drzwi i przeciągnęła się* Co by tu... *rozejrzała się* Dobra. Pierw się rozbierz, muszę to obejrzeć.
[16:38:04 23/02/13] Polska : * oparł się o ściąnę i zaplutł dłonie. Zerkał co chwilę to na dziewczyne, to na niego. Niby to nie był pierwszy raz kiedy to uczestniczył w cxzymś takim jednak zawsze takie sytuacje go bawiły, dlaczego, nie miał pojecia*
[16:39:23 23/02/13] Łotwa : *ściągnął z ramion kurtkę i położył się na brzuchu, jako iż to było jedyne co miał na sobie. po chwili odchrząknął i wyciągnął z kieszeni fiolkę, którą podał dziewczynie* powiedz mi czy to jest lek...? dostałęm go, ale nie mam pewności
[16:41:38 23/02/13] Seszele : Huh?... *wzięła fiolkę do ręki i obróciła ja kilkukrotnie* Od kogo to dostałeś?...
[16:42:18 23/02/13] Łotwa : od Arthura *przyznał niechętnie*// i to jest lek. ale Łocia o tym nie wie =o=
[16:44:18 23/02/13] Seszele : *otworzyła szerzej oczy* Na prawdę?... Jest jakaś przyczyna? * otworzyła fiolkę i powąchała jej zawartość*
[16:44:20 23/02/13] Seszele : // Dzięki
[16:45:15 23/02/13] Łotwa : spotkałem go. powiedzmy, że zadośćuczynienie *burknął*
[16:48:49 23/02/13] Seszele : Lek. Nie mam pewności na co, ale trucizna to nie jest na pewno. *uśmiechnęła się i oddała mu filkę* Dobra, teraz się zajmę raną... No za ładna to nie jest. *położyła dłoń na plecach, obok rany*
[16:49:49 23/02/13] Łotwa : *skrzywił się, jakby w oczekiwaniu falii bólu* ale czy jest szansa, że....*odchrząknął i dokończył szeptem* wyjdę z tego?
[16:49:52 23/02/13] Łotwa : //i zw ~
[16:56:05 23/02/13] Seszele : *skrzywiła się i spojrzała na jego tył glowy* ... *westchnęła głęboko i cmoknęła jego plecy* Oczywiście, że tak. Nie bój się, w moich rękach jesteś bezpieczny~
[16:56:55 23/02/13] Polska : * ziewnął cicho i zerknął na Ses. Po jej słowach uśmiechnął się lekko*
[17:01:02 23/02/13] Łotwa : *od razu się rozluźnił* jestem ci naprawdę wdzięczny //*i z powrotem czmych na obiad*
[17:02:34 23/02/13] Seszele : *podniosła się* Przecież już mówiłam, że zawszę Ci pomogę. *uśmiechnęła się i zaczęła grzebać po szafkach*
[17:09:52 23/02/13] Łotwa : tak, pamiętam, ale szukałem cię...i Arthur nie chciał mi powiedzieć gdzie jesteś...
[17:13:10 23/02/13] Seszele : *westchnęła* No to chociaż dobrze że chciałes mi o tym powiedzieć... *wyjęła z szafek kilka buteleczek, bandaże, gazy, kilka szmatek oraz rzeczy do zszycia rany* No dobrze. *zamoczyła jeden materiał w wodzie i podeszła do Łotwy* Może będzie trochę boleć, ale przynajmniej później wszystko będzie dobrze...
[17:15:02 23/02/13] Łotwa : *"trochę"? zazwyczaj jak ludzie tak mówią oznacza, że będzie cholernie bolało...Jednak kiwnął głową i zacisnął powieki*
[17:15:35 23/02/13] Polska : * podszedł do Łotysza i przykucnął przy nim, posyłając mu szeroki uśmiech. Poczochrał lekko jego włosy* Będzie okej
[17:18:06 23/02/13] Seszele : *najpierw zaczęła przemywać ranę zwykłą, letnią wodą, nucąc coś cicho*
[17:19:15 23/02/13] Łotwa : *starał się rozluźnić. jak na początek nie było źle...na oślep wyciągnął dłoń, aby złapać za tę należącą do Feliksa*
[17:22:22 23/02/13] Polska : * sięgnął po jego dłoń i uścisnął ją, posyłając mu lekki uśmiech*
[17:22:32 23/02/13] Seszele : *odłożyła szmatkę na bok i cmoknęła go plecy* Spokojnie... *na nową szmatkę nalała jakiegoś płynu*
[17:25:29 23/02/13] Łotwa : *napiął mięśnie w oczekiwaniu na ból. na chwilę zerknął na Feliksa, posyłając mu niepewny uśmiech przepełniony wdzięcznością*
[17:27:33 23/02/13] Polska : * przymknął oczy i przyłożył jego i swoją dłoń do policzka, uśmiechając sie lekko*
[17:28:58 23/02/13] Seszele : *podniosła się i spojrzała znacząco na Polskę* Spokojnie... *nachyliła się i szepnęła mu prosto do ucha* Nic ci nie będzie... *przystawiła szmatkę do jego twarzy, zasłaniając mu nią usta i nos* Śpij...
[17:30:50 23/02/13] Łotwa : *z początku był przerażony szmatką, zaczął się nawet wyrywać. w końcu jednak naćpał się i zasnął*
[17:33:01 23/02/13] Polska : * pogłaskał go lekko po głowie po czym rozbawiony6 zerknął na Ses* Zupełnie o tym zapomniałem XD
[17:34:35 23/02/13] Seszele : Wachałam się troszkę przed tym, ale tak będzie mniej cierpiał... Teraz przeczyszczę ranę i zaszyję, obudzi się za jakieś... Pół godziny.
[17:36:08 23/02/13] Polska : Wydaję te się wystarczające na tyle czynności. Wypadało go wcześniej ostrzec, widać że sie przestraszył
[17:36:23 23/02/13] Łotwa : *śpi*
[17:37:22 23/02/13] Chile : //*stalk*
[17:38:12 23/02/13] Seszele : Nie, tak jest lepiej. Jak się obudzi bedzie go troszke bolec, ale nie bedzie do konca wiedzieć co się działo. Dobra... *podniosła się i wzięła nową szmatkę* Dużo czasu nie mam a obudzić się może wcześniej... *nalała na nią płynu jakiegoś i zaczęła przecierać ranę*
[17:38:41 23/02/13] Polska : * A on tylko się przyglądał~~*
[17:39:41 23/02/13] Łotwa : *śpi nadal*
[17:41:46 23/02/13] Seszele : *przetarła ranę, dość mało delikatnie, ale za to bardzo dokładnie. Po czym przygotowała wszystko do zszywania* Ech... Dawno nikogo nie miałam z takimi obrażeniami... *przetarła ranę jakimś nowym płynem i cmoknęła go w plecy*
[17:42:08 23/02/13] Łotwa : *dalej śpi xd*
[17:42:38 23/02/13] Polska : CZemu ciągle to robisz? * przechylił ciekawsko głowę*
[17:44:56 23/02/13] Seszele : To?... Czyli co? *zerknęła na niego po czym zaczęła zaszywać ranę*
[17:45:54 23/02/13] Polska : T otak na pocieszenie? Ale wiesz że on śpi. Po za tym całuje sie zazwyczaj małe rany, bo na duże nie działa, tak w każdym razie słyszałem o:
Powrót do góry Go down
Admin

Admin


Orientacja :
Ekwipunek : -
Wątki i powiązania : -
Po jakiego czorta jesteś na statku? : -
Liczba postów : 444
Join date : 18/02/2012

Luty / marzec Empty
PisanieTemat: Re: Luty / marzec   Luty / marzec EmptyNie Lut 24, 2013 9:39 pm

Uwieczniam moment rozkucia Alfreda, coby nie było niedociągnięć <:



@ Anglia : *do pokoju Vic wpadło sztywne pukanie. Nie czekając na odpowiedź ze strony osoby siedzącej w środku, Anglik nacisnął klamkę i wdarł się do pomieszczenia. Już od progu zmierzył Alfreda chłodnym spojrzeniem* ...ahoj.
[20:09:16 24/02/13] Seszele : // Jeszcze w mojej kajucie Q_____Q Ja chce Nihooooooooooooona
[20:09:19 24/02/13] @ Anglia : // Obydwie sie strsznie popisałyście. Port jest mocna tylko w gębie na cb. Jak jej kazać coś napisać, to cię oleje... I:<
[20:09:19 24/02/13] Ameryka : *Spojrzał na drzwi, a po chwili dostrzegając Anglika, skinął głową. By wstał, no ale...noga. Przymknął powieki* Ahoj kapitanie...
[20:10:08 24/02/13] Ameryka : //Heh xDD ...Właśnie tak zauważyłem, Ty się rozpisujesz najbardziej, a Port prawie wcale OoO xd
[20:10:34 24/02/13] Seszele : // A ja chcialam wam szybko odpisać bo możliwe że zaraz przeniose się na telefon i laptopa długo nie odzyskam. A poza tym brzuszek mnie boli q-q
[20:10:54 24/02/13] Seszele : // Najbardziej rozpisuje się Arg i Fracuś.
[20:11:38 24/02/13] Ameryka : //Mi chodzi o osoby od nas, które piszą teraz na pokładzie xd
[20:12:09 24/02/13] @ Anglia : // A, to chyba ty <:
[20:14:18 24/02/13] Ameryka : //Ale co? xD
[20:14:39 24/02/13] @ Anglia : // Post .^.
[20:15:26 24/02/13] Ameryka : //No wiem xD Piszę xddd
[20:17:14 24/02/13] Łotwa : //jj
[20:18:16 24/02/13] @ Anglia : ... *oparł się o ścianę, spoglądając na niego czujnie. Taki miał wyrazić osąd w tej sprawie, skoro przez ostatnie dni rzadko kiedy go widywał? I to na własne życzenie, z własnej woli.* ... Co postanowiłeś? *zapytał zupełnie obojętny na jego zdanie. Tuta liczyło się tylko to, czy jest w stanie wysilić się na tę krztę zaufania wobec Alfreda, by zwrócić mu częściową wolność. W końcu jego zachowanie bez wątpienia można było zaliczyć do zdrady.*
[20:18:55 24/02/13] Seszele : //zw
[20:19:16 24/02/13] Łotwa : nie, nie jestem. po prostu...ech, nieważne
[20:21:44 24/02/13] Seszele : // Jestem
[20:21:45 24/02/13] Ameryka : ...*uniósł brew ku górze. Nie wiedział, co ma odpowiedzieć, co było widoczne. Spojrzał w bok i zaczął się zastanawiać. Co mógł postanowić? Jedyne co, to bycie posłusznym dla kapitana? Wrócił na niego wzrokiem* Zależy w jakim sensie...
[20:23:00 24/02/13] Seszele : // Angliś, kiedy bedzie Nihoooon?...
[20:23:36 24/02/13] @ Anglia : // . . .Nie plnuję go, nie śledzę, nie podglądam w łazience >:V
[20:24:08 24/02/13] Łotwa : //...czyli to robisz :c
[20:24:22 24/02/13] Seszele : // Ale czemu ja ci nie wierzę?... : >
[20:27:23 24/02/13] Łotwa : // i tutaj konflikt. Pączek to uke. ale Angol to też uke o:
[20:27:27 24/02/13] @ Anglia : *spojrzał na malowniczy sufit pomieszczenia, przewidując, iż ta rozmowa, niestety, będzie się ciągnęła przez długi jeszcze czas. A on już miał dosyć.* ... Zapytam inaczej. *wyprostował się odrobinę, a rysy jego twarzy stwardniały i spoważniały, kiedy posłał mu kolejne spojrzenie* Będziesz jeszcze, cholera, próbował stawiać opór, czy w końcu zrozumiałeś, że na to nie pozwolę? *chłód i jadowitość w tonie jego głosu stworzyły całkowicie niemiłą atmosferę, która zwisała ciężko w powietrzu*
[20:27:50 24/02/13] @ Anglia : // . . . Khm. Dżentelmenowi ufa się na słowo.
[20:28:03 24/02/13] @ Anglia : // . . . Powiedziało SEME.
[20:28:23 24/02/13] Łotwa : // no właśnie, cieszę się, że się zgadzamy c:
[20:28:48 24/02/13] Seszele : // xDDDDDDD
[20:30:35 24/02/13] @ Anglia : // Które do tego nie wyłapuje sarkazmu. Idę po herbatę, nie mam zamiaru kłócić się o takie rzeczy. Wiedz tylko, że to uwłacza mojej godności. Mojej, ale tym bardziej twojej.
[20:30:37 24/02/13] Ameryka : *wzdrygnął się i skrzywił. Poczuł się dziwnie. Jak wtedy, gdy był dzieckiem i dostawał za coś ochrzan. Przełknął głośno ślinę, patrząc teraz w ziemię. Pokręcił przecząco głową* N-Nie, nie będę już stawiał oporu, Captain... End I'm sorry, nie powinienem tego robić, wiem... *skruszony*
[20:33:38 24/02/13] Łotwa : // Sesz, wyczułaś sarkazm ? xd
[20:34:40 24/02/13] Seszele : // Ja? Coś ty. Ja tam sarkazmu nie slyszalm.
[20:35:02 24/02/13] Ameryka : http://O.o
[20:35:09 24/02/13] Polska : * już nie pamięta ile razy Łotysz swoją wypowiedz kończył nieważne. Westchnął* Nie nieważne, ważne wiec powiedz mi
[20:37:42 24/02/13] Łotwa : *wtulił się w niego mocniej* proszę cię...nie teraz.
[20:39:30 24/02/13] Polska : No okej * uśmiechnął się lekko i poczochrał mu zwyczajowo włosy* c:
[20:40:42 24/02/13] Łotwa : *mruknął coś niezrozumiale, jeszcze mocniej sie w niego wtulając*
[20:40:44 24/02/13] @ Anglia : *Tak, ta scena niewątpliwie przypomina dawne dzieje, kiedy Anglik strofował Alfreda. Co prawda bardzo rzadko, jednak... <tutaj walnąć retrospekcję> I czy właśnie to było powodem braku współczucia ze strony Arthura na widok skruszonego chłopaka, niemal żałosnego. Czy może powodem było ponowne uderzenie go w ten słaby punk. Bo znowu odszedł, znowu go od siebie zraził. Niegdyś rzekł "Nie potrzebuję cię, Arthur", teraz już wyznał nienawiść i obrzydzenie do niego. I to nie bezpodstawne. To fakt. ednak Anglik miał się zbyt wysoko, aby móc to zauważyć.* Nie usprawiedliwiaj się *zawahał sie przez moment, lecz jednak zrezygnował z tego nietrafnego porównania* w ten sposób. Chcę po prostu byś wiedział, gdzie twe miejsce.
[20:43:31 24/02/13] Ameryka : *zamknął oczy słuchając go. Po chwili westchnął cicho i pokiwał głową. W sumie nigdy nie było tak, żeby czuł do Anglika jedynie nienawiść. W końcu traktował go jak ojca i mimo iż będzie się starał traktować go jedynie jako kapitana - to się nie zmieni.* Dobrze.
[20:46:03 24/02/13] Polska : * XD no i znowu xD* Hm? c:? * tuli*
[20:46:25 24/02/13] Łotwa : *odsunął się od niego* pójdę już spać
[20:49:05 24/02/13] Ameryka : //btw. napisałem posta .3.
[20:50:23 24/02/13] @ Anglia : Alfred. *zwrócił się jeszcze do niego, wyciągając klucz do wolności chłopaka. Dowód na to, że jest w stanie po raz kolejny obdarzyć go tą nikłą nutą zaufania z nieznanych przyczyn. Można zakładać, że to przez znajomość go od dzieciaka. Chociaż z pewnej strony, przeliczył się. Wierzył, iż Alfred nie dopuści się tak odważnych czynów, kiedy zdążył po tym wszystkim, po tej całej "dorosłości" i "niezależności" wrócić do niego, na statek. * Jest jeszcze jeden warunek. *spojrzał na niego z takim wyrazem, jakby nie zamierzał usłyszeć sprzeciwu* Jestem twoim kapitanem *napomniał, kładąc większy nacisk na ostatnie słowo* Nie ojcem. Nie starszym bratem.
[20:53:28 24/02/13] Polska : A.... okej.... No to .3. Dobranoc * pochylił się i cmoknąl go krótko w policzek po czym uśmiechnął się do niego lekko*
[20:54:35 24/02/13] Łotwa : *zerknął na niego zaskoczony*
[20:55:31 24/02/13] Ameryka : *Chłopak drgnął i spojrzał na klucz czując teraz jak serce zaczyna dziwnie łomotać w jego klatce piersiowej. Przełknął ślinę, a w jego oczach pojawiły się łzy, ale tym nie dał wypłynąć. Szybko się ich pozbył. Drgnął słysząc owy warunek. Pokiwał głową* Mówiłem, że to będzie trudne, ale się postaram, kapitanie. *w jego oczach można było dostrzec coś w stylu...można było to nazwać obietnicą, gdyż owego odczucia wręcz nie da się opisać*
[20:58:06 24/02/13] Polska : * przechylił lekko głowę ciągle sie uśmiechając * M ? c:
[20:59:49 24/02/13] Łotwa : *nagle się zarumienił i wbił spojrzenie w podłogę* t-to...był-ło miłe-e...
[21:02:55 24/02/13] @ Anglia : *z kolei chłodne spojrzenie Anglika nie zmieniło się, a sama obietnica nie miała dla niego większego znaczenia. Była jak kolejne słowa rzucone na wiatr. W końcu nie należy nikomu ufać, a wszyscy kłamią. Poza tym.. łzy. Na pirackim statku Arthur widział je u Alfreda chyba częściej niż kiedykolwiek. Ignorowanie ich da więcej, niż zwrócenie uwagi i zainteresowanie. Może w końcu przekona się, że to nie jest niczego warte, a jedynie świadczy o nim, jak o dziecku. Jak o dziecku, które stanowczo nie nadaje się na pirata.* Liczę na to. *skiną dłonią, by uniósł ręce i kajdany, aby mógł go rozkuć.*
[21:05:32 24/02/13] Ameryka : ...*uniósł dłonie w jego kierunku, ale po chwili jakby się spłoszył i opuścił je z powrotem. Musiał sam się przekonać, że nie zrobi znowu czegoś głupiego. A nawet głupszego. Po chwili jednak z powrotem uniósł ręce w kierunku Anglika*
[21:07:52 24/02/13] Polska : * uśmiechnął się szerzej, choć również ledwo widocznie spąsował* To dobrze, czyli mogę to zrobić jeszcze raz? * pochylił się nad nim i pocałował go w usta po czym odsunął się i uśmiechnął lekko. Teraz to zacznie biadolić. Własciwie Feliksa nie bardzo obchodziło co mógłby z nim zrobic Gilbert gdyby się dowiedział, ale to w sumie był miły adventer dla barmana *
[21:11:00 24/02/13] Łotwa : *pokiwał lekko główką w odpowiedzi, ale gdy tamten pocałował go w usta zamarł. wpatrywał się w Polaka zaskoczony*
[21:11:04 24/02/13] @ Anglia : *spojrzał zdziwiony na ten gest i początkowo przez myśl mu przeszło, że Alfred rezygnuje z WOLNOŚCI. Z jego amerykańskiej wolności, nawet w tak skromnym pakiecie oferowanym przez Anglika. Skrzywił się kolejno i podszedł do niego. Ze spokojem przekręcił klucz w kłódce, a kajdany opadły. Tylko sam jeszcze nie był przekonany o słuszności tego oto czynu. Można by rzec, że robił to wbrew swemu instynktowi* . . .
[21:12:01 24/02/13] Seszele : // Artieeeee Nihon dziś wbije? o:
[21:13:11 24/02/13] @ Anglia : // . . . Mogę się spytać...
[21:13:19 24/02/13] Polska : * nadal uśmiechał się swoim zwyczajem i podparł sie pod boki. W końcu pomachał Łotyszowi ręką przed oczami sprawdzając czy zareaguje * Raivis?
[21:13:23 24/02/13] @ Anglia : // *ale nie za darmo* V:
[21:13:25 24/02/13] Łotwa : // matko, Sesz xdd
[21:13:48 24/02/13] Łotwa : // ja mogę za darmo się zapytać~
[21:14:07 24/02/13] Ameryka : ...*spojrzał na kajdany, a potem na swoje dygoczące teraz ręce, a dokładniej nadgarstki. Nie uniósł wzroku na Anglika. Wydawał się być cholernie skruszony swoim występkiem* ...
[21:14:14 24/02/13] Seszele : // Dziękuje Ev~
[21:14:58 24/02/13] @ Anglia : //Pffffff
[21:15:41 24/02/13] Łotwa : *zaskoczony drgnął. spojrzał na niego z szeroko otwartymi oczami* F-feliks...co ty...?
[21:16:10 24/02/13] Łotwa : //*musi iść do innego pomieszczenia, gdzie się telefon ładuje* .-.
[21:16:40 24/02/13] @ Anglia : *cofnął się o krok, mierząc go spojrzeniem. Skruszony... pfi. Odszedł ku drzwiom, odrywając od niego swój wzrok* ... Powodzenia. *rzucił na pożegnanie*
[21:17:31 24/02/13] Łotwa : // gotowe c:
[21:17:32 24/02/13] Ameryka : ...*uniósł na niego spojrzenie* Powodzenia? Kapitanie, za... *i upadł* ...
[21:18:03 24/02/13] @ Anglia : *i wyszedł* / zw
Powrót do góry Go down
 
Luty / marzec
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» 17 luty 2013

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Pirate Hetalia :: 
 :: 
A r c h i w u m
 :: R o z g r y w k i
-
Skocz do: